Site icon Portal informacyjny STRAJK

Leszek Miller krytykuje działacza LGBT. Nie podoba mu się, że dostał wysoką pozycje na liście Lewicy

Patryk Janczewski był jednym z prowadzących lipcowego wiecu przeciwko przemocy w Białymstoku. Zaprezentował się jako energiczny i elokwentny młody polityk. Leszka Millera w stolicy Podlasia tego dnia nie było. Zapewne też niewiele wie o działaczu Wiosny. A mimo to postanowił go zaatakować. W żenującym stylu zarzucił mu, że jego jedynym dokonaniem jest asystentura u Roberta Biedronia.

Zgodnie z przewidywaniami, Leszek Miller nie pomaga zjednoczonej Lewicy podczas kampanii wyborczej. Posada europosła nie wystarczyła by były premier zachował się fair wobec formacji, która rekomendowała go na listę KO, z której uzyskał mandat. Były premier skomentował sposób ułożenia listy KW SLD w okręgu kalisko-leszczyńskim. A dokładniej – nie spodobał mu się fakt, że jego faworytka Karolina Pawliczak, obecna wiceprzewodnicząca Rady Miasta Kalisza znalazła się na trzeciej pozycji. Miller wcześniej udzielił jej oficjalnego poparcia.

– Jestem zdumiony, że Karolina Pawliczak jest na trzecim miejscu listy wyborczej i że jest za kandydatem, którego jedyną kwalifikacją jest asystentura przy panu Biedroniu. Ja w prawdzie też nie byłem na pierwszym miejscu, tylko na drugim, ale przede mną była premier Ewa Kopacz – powiedział były premier.

Miller pozwolił sobie na nieprzyjemną pyskówkę pod adresem Janczewskiego.  – Trudno porównywać dorobek Karoliny Pawliczak, która jest znaną działaczką samorządową i pełniła szereg funkcji w regionie, z człowiekiem, który nie ma żadnych kompetencji – stwierdził europoseł.

Patryk Janczewski jest działaczem LGBT. Regularnie pojawia się i przemawia się marszach na rzecz praw człowieka. Można go było zobaczyć m.in. w Płocku, Lublinie czy Białymstoku. Podczas pobytu w tym ostatnim mieście nagłośnił sprawę kierowcy Ubera, który odmówił przewiezienia z powodu tęczowej flagi i koszulki z tęczą, którą miał na sobie działacz.

Dla Leszka Millera takie zaangażowanie jest przypuszczalnie nieistotne. Sam jest zresztą problemem dla swojego ugrupowania jeśli chodzi o podejście do osób LGBT. W lipcu 2018 roku były premier zakwestionował prawo swojej wnuczki do określenia orientacji seksualnej.– Moja wnuczka nie miała dziewczyn w znaczeniu seksualnym. Monika jest normalną, heteroseksualną kobietą. I miała jak do tej pory tylko narzeczonych, a nie narzeczone. Teraz jest na etapie rozejścia się z jakimś chłopakiem – powiedział „Super Expressowi” . 

Rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska w rozmowie z queer.pl przeprosiła za słowa byłego premiera. „W imieniu SLD przepraszam za to, że takie sformułowanie, w takim kontekście padło, myślę, że troszkę jednak było nadinterpretowane, ale rozumiem, że ono boli i budzi zrozumiały gniew wielu osób” – powiedziała, dodając, że sama jest osobą biseksualną.

 

Exit mobile version