Opozycyjne i rządowe media zgodnie lamentują nad antyrasistowskimi napisami, które pojawiły się na monumentach Tadeusza Kościuszki w Waszyngtonie i Warszawie. Ignorując fakt, że za oceanem trwa właśnie powstanie przeciwko przemocy państwa amerykańskiego, widzą w takich działaniach wyłącznie „wandalizm”. Tymczasem lewica przypomniała kim naprawdę był Tadeusz Kościuszko.

W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z wylewem żalu pod adresem ludzi, którzy manifestują swój sprzeciw wobec rasistowskich mordów, które mają miejsce w Stanach Zjednoczonych. Całej sytuacji nie rozumie, albo udaje, że nie rozumie ambasador Polski w Waszyngtonie. . „Jestem zniesmaczony i zbulwersowany aktami wandalizmu popełnionymi na pomniku Tadeusz Kościuszki w DC, bohatera, który walczył o niepodległość zarówno USA, jak i Polski. Zwracam się z prośbą do Białego Domu i National Park Service, aby szybko przywrócić pomnik do pierwotnego stanu” – napisał na Twitterze Piotr Wilczek. W podobnym tonie wypowiedział się Ryszard Czarnecki, który oświadczył, że antyrasistowskimi napisami jest „zdegustowany. Do żenującego poziomu dostosował się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, dla którego hasło „Black Lives Matters” na pomniku Kościuszki w stolicy to „wandalizm”.

Sejmowa Lewica powiedziała rządowi „sprawdzam” w sprawie rzekomego szacunku dla dokonań naszego bohatera. Adrian Zandberg nazwał Kościuszkę mianem „wybitnego demokraty i rewolucjonisty”. – Działalność generała to faktycznie piękna karta polskiej historii. Kościuszko jest symbolem międzynarodowej solidarności, sprzeciwu wobec opresji i rasizmu – powiedział poseł Lewicy Razem.

– To miła odmiana, że polska prawica odkryła w sobie nagle pokłady sympatii do Kościuszki. Dotąd ten antyklerykał i zwolennik równości nie był przesadnie często przypominany przez prawą stronę sceny politycznej – dodał Zandberg. 

Posłowie Lewicy zwrócili się do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z pytaniem o dotychczasowe działania na rzecz promowania postaci, o której mówią teraz frazami pełnymi szacunku. W ramach interpelacji zadali cztery pytania:

1. Jaka suma z budżetu IPN została przeznaczona w ciągu ostatnich 4 lat (w ujęciu rocznym) na promocję postaci Tadeusza Kościuszki za granicą?

2. Jaki jest to procent budżetu IPN na edukację i jaki jest to procent całego budżetu IPN?

3. Jaka suma z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego została przeznaczona w ciągu ostatnich 4 lat (w ujęciu rocznym) na promocję postaci Tadeusza Kościuszki za granicą?

4. Jaki jest to procent budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego?

Filozof Łukasz Moll uważa, że polski rząd jest bardzo daleki w swoich działaniach od wartości Tadeusza Kościuszki.

„Niby Sejm ustanowił 2017 rokiem Kościuszki, ale to typowe wycieranie sobie gęby wielkim Polakiem. Polscy politycy są głusi na to, co miałby im do powiedzenia Kościuszko: o równości, o sprawie chłopskiej, o wyzysku, internacjonalizmie, o konieczności wspierania ruchów samowyzwoleńczych, o kobietach, Żydach i mniejszościach. Są głusi, bo chcą, żeby głusi na to przesłanie pozostali Polki i Polacy. Bo historia niezamożnej większości jest politykom nie w smak – tak w Polsce, jak i w USA” – napisał.

Moll wraz z innym filozofem Michałem Pospiszyłem napisali petycję, w której apelują o pozostawianie napisów na monumencie Kościuszki w Warszawie i poparcie polskiego rządu dla haseł wypisanych na pomniku w Waszyngtonie.

„Obecna sytuacja w USA dostarcza doskonałej okazji do przypomnienia idei głoszonych przez Kościuszkę i do wypełnienia jego testamentu. W związku z tym apelujemy do polskiego MSZ, by podjął działania na rzecz symbolicznego wsparcia czarnej insurekcji kościuszkowskiej, jakim będzie zachowanie napisów na cokole waszyngtońskiego pomnika. Jesteśmy przekonani, że gdyby Kościuszko powstał z martwych, wypisałby na monumencie wielki napis Black Lives Matter”

Ciekawe spojrzenie zaprezentował działacz lewicowy i publicysta Łukasz Dąbrowiecki, według którego Kościuszkę można uznać za akuszera kluczowej dla polskiej prawicy kategorii narodu.

„Nie było Polaków w sensie genealogicznym, jak i chronologicznym. Nie było pojęcia narodu jakim się dziś posługujemy, nie było wspólnoty, która w ten sposób mogła być opisana. Dopiero Kościuszko swoimi czynami, wywodzącymi się z narodowotwórczej rewolucji, jaką była Rewolucja Francuska, swoją specyficzną postawą wobec historii, stworzył powszechną ideę narodu polskiego. Co więcej, nadał tej idei dość określone rewolucyjno-demokratyczne cechy. Radykalny demokratyzm, abolicjonizm, antyklerykalizm, walka za „wolność Waszą i naszą” to wszystko cechy konstytuujące historycznie twór, który miał później przybrać kształt Polski” – napisał.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Czy Kościuszko był antyrasistą? Tego nie wiem, w jego czasach takich rzeczy nie było. Ale skoro twierdzicie, że mimo wszystko był, to zabazgranie jego pomnika świadczy o demonstrujących, że są tępakami. A dodatkowo, że ta zadyma (co już powiedziano) służy tylko rozładowaniu frustracji tłuszczy i niczemu więcej. Jak igrzyska w Rzymie.

  2. jutro solidaruchy będą mieli dowody twarde jak klocek michnika, że to ręka Putina prowadziła pędzel

  3. Jak już ma być pozostawiony na pomniku ten napis, to powinien też być inny: „Education Kives Matters”.
    Oba są jak najbardziej kościuszkowskie i aktualne.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…