Jest pierwsze potwierdzenie słuszności wspólnego startu lewicowych ugrupowań w najbliższych wyborach parlamentarnych. Najnowsze badanie IBRIS daje lewicy ponad 10 proc. poparcia.
Sondaż został zamówiony przez radio RMF FM i Dziennik Gazetę Prawną. Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę wprawdzie Prawo i Sprawiedliwość utrzymałoby bezapelacyjnie wiodącą pozycję, ale pozytywnym sygnałem jest wynik wspólnej listy lewicy: SLD, Razem i Wiosny. Rozczarowuje deklarowana frekwencja na poziomie 39 proc.
Spośród ankietowanych blisko 30 proc. zadeklarowało, że z pewnością nie pójdzie do wyborów. Niepewnych było nieco ponad 17 proc., 13 proc. wskazało odpowiedź „raczej nie”. Ci którzy pójdą do urn w większości oddadzą głos na PiS, który może liczyć na blisko 42 proc. poparcia. Może więc rządzić samodzielnie, gdyż przekłada się to na 260 spośród 461 miejsc w ławach poselskich. Szczęśliwie, nie dość dużo by zmienić konstytucję.
Platforma Obywatelska i .Nowoczesna osiągnęłyby 25 proc. Na trzecim miejscu uplasowałaby się właśnie lewicowa wspólnota z poparciem 10,2 proc. Dla lewicy ważna jest też wiadomość, iż osobny start byłby niezwykle ryzykowny. Zarówno Wiosna jak i SLD mogłyby ewentualnie otrzymać odpowiednio 5,8 proc. i 5,3 proc. Przy założeniu, iż błąd statystyczny wynosi około 3 proc. mogłoby się okazać, że w parlamencie znów zabrakłoby jakiejkolwiek lewicowej reprezentacji. Najlepiej na wspólnym starcie wychodzi Razem, gdyż samodzielne podejście tej partii do wyborów, według tego sondażu, uzyskałaby wynik poniżej jednego procenta.
Do sejmu dostałoby się niestety także ugrupowanie Kukiz `15; głosowanie na tę listę zadeklarowało ponad 5 proc. ankietowanych, co oznacza, że wymagany próg wyborczy zostanie przekroczony.
Według sondażu poza parlamentem znajdzie się w końcu PSL, który – według najnowszego badania IBRIS – może spodziewać się poparcia rzędu raptem 2,8 proc. O 0,2 punktu procentowego mniej uzyskałaby Konfederacja.