Site icon Portal informacyjny STRAJK

Libańska Hezbollah odpowiada Trumpowi. ONZ chwali jemeńską propozycję pokojową

Portret przywódcy Hezbollah, Bejrut 2018. flickr

Po przechwałkach amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, który ostrzegł Iran, że może w minutę załatwić wielkie naloty bombowe, i to w 15 miejscach na raz, sekretarz generalny libańskiej, proirańskiej partii politycznej Hezbollah – Hassan Nasrallah – odpowiedział, że w razie takiego ataku Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) zostaną „zniszczone”. „Antyimperialistyczny ruch oporu jest silny” – przekonywał, wywołując aplauz swoich zwolenników.

Symbol Hezbollah, Bejrut 2017. flickr

Hezbollah (Partia Boga) jest rzeczywiście silna: jej ramię zbrojne było bardziej zaangażowane w obronę kraju przed izraelskimi najazdami niż libańska armia. W czasie wojny w Syrii czynnie stanęła w obronie rządu syryjskiego i jednocześnie nie spuszczała z oka żydowskiego sąsiada, szachując go swą kolekcją rakiet. W Izraelu uważa się ją za wielkie zagrożenie. Ale Nasrallah mówił przede wszystkim o Iranie, tak „silnym”, że „całe to walenie w Iran nie poruszyło ani jednego włosa w brodach irańskich przywódców”.

„Polityka amerykańska ‘maksymalnego nacisku’ poniosła porażkę” – mówił. „A ci, którzy potępiają atak na saudyjskie rafinerie, dla których ropa droższa jest od krwi, powinni raczej wyrazić solidarność z narodem jemeńskim” – pouczał, by zwrócić się w końcu do Arabii Saudyjskiej i ZEA, które napadły na Jemen w 2015 r.: „Radzę wam pomyśleć. Wojna przeciw Iranowi wszystkich was zniszczy, a kontynuacja wojny w Jemenie pozostaje bez wyjścia. Macie szklane gospodarki. Jeden atak obniżył o połowę saudyjską produkcję ropy. A mogą być następne. Pomyślcie.”

Martin Griffiths. wikimedia

Jemeńczycy, którzy przyznali się do ataku na własność saudyjskiej rodziny panującej, złożyli propozycję zawarcia pokoju ze swym bogatym sąsiadem i zakończenia wojny, która spowodowała w Jemenie „najgorszą sytuację humanitarną na świecie”, według ONZ. Martin Griffiths, specjalny wysłannik NZ do Jemenu, zareagował na to z widoczną radością. Ma nadzieję, że będzie można zacząć od wymiany jeńców, by znaleźć w końcu „trwałe rozwiązanie polityczne”. Rodzina Saudów odpowiedziała na razie mgliście, że „liczą się czyny, nie słowa” i kontynuuje bombardowania Jemenu, co może grozić nową ripostą.

 

Exit mobile version