Wczorajszy protest przeciwko zamachowi PiS na Sąd Najwyższy miał niezwykle wysoką temperaturę. Okazuje się, że negatywny bohater znalazł się również po stronie demonstrantów, a był nim Paweł Kasprzak, przywódca Obywateli RP.

Mimo, że najbardziej drastyczną sceną środowej demonstracji pod Sejmem było brutalne zatrzymanie i zakucie w kajdany Klementyny Suchanow – weteranki protestów przeciwko autorytarnym działaniom PiS, to największy splendor zebrał właśnie Kasprzak, a wszystko dzięki efekciarskiej akcji, w ramach której działacz wjechał do Sejmu w bagażniku samochodu posłanki Joanny Schmidt, współpracowniczki Ryszarda Petru.

Kasprzak uznał to za spektakularne osiągnięcie. – Ten sukces ma wielu ojców. Nie dało się wjechać samochodem normalnie, ponieważ służby zaglądały do samochodów, więc trzeba było spróbować tak – mówił o zajściu, odpierając zarzuty. – Głupi pomysł? Dlaczego? Głupie jest to, co wyprawia od dwóch lat marszałek Kuchciński. Każdy z nas ma prawo do nadzoru prac parlamentu. Obywateli można pozbawić praw wyłącznie wyrokiem sądu, nie ma do tego prawa marszałek Kuchciński – tłumaczył lider Obywateli RP.

Politycznym beneficjentem całej akcji został jednak Ryszard Petru, którego „pomoc” dziwnym trafem zbiegła się z ogłoszeniem informacji o planowanym powstaniu jego nowej partii politycznej.

Kasprzak powrócił niebawem do tłumu protestującego pod Sejmem. M.in. po to aby zrugać młodych lewicowców, którzy rozwinęli baner z napisem „Wypierdalać! Czas na sąd”. Zdarzenie opisał na swoim profilu na Facebooku student Uniwersytetu Warszawskiego Sebastian Słowiński.

„Pawle, powiadam, nie masz żadnego prawa do demobilizowania ludzi, do karcenia, do mówienia, co można, a co nie. Jeżeli chcesz bawić się w polityka, rób to w środku sejmu, a nie na ulicy, gdzie krzyczysz na ludzi, jak zrobią coś nie po twojej, skupionej na czymś, myśli” – zwrócił uwagę Kasprzakowi.

Słowiński odniósł się również do akcji przedostania się do Sejmu. „czy Ty zdajesz sobie sprawę, że wczorajsze umizgi z Petru i blokowanie wszystkiego, żebyś mógł zagrać na nosie Kuchcińskiemu, było super, kurwa, nieok?” – zapytał Sebastian Słowiński

Co na to lider Obywateli RP?

– Nieszczęście polega na tym, że ten jeden samochód zdołał wjechać — gdyby udało się innym, nie byłoby „umizgów” z Petru. Dość w każdym razie, że stanęli z nami ci z polityków, z którymi te rzeczy próbowaliśmy zrobić. Trzeba było pewnie nie wsiadać do bagażnika. Nie wiem, czy trzeba było skakać przez bariery — nikt nikomu tego nie zakazywał, choć rzeczywiście nie taki był plan tym razem, dość wyraźnie zapowiadany – napisał Paweł Kasprzak.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…