Myśliwi złapali się we własne sidła. Ich okrucieństwo napiętnowała już nawet TVP. W programie „Alarm!” pokazano m.in. jak grupa łowczych znęca się nad rannym jeleniem. Dlatego PZŁ poczuło się w obowiązku zareagować: stop wrzucaniu drastycznych filmików i zdjęć do internetu! Od teraz polowania mają być pokazywane jako piękne, wzniosłe, estetyczne i kolorowe.

„Proszę, aby uczulić myśliwych w zakresie ograniczenia działań w postaci publikowania na portalach internetowych, w tym portalach społecznościowych, fotografii i filmów przedstawiających sceny z polowań. Tego rodzaju działanie nie jest w żaden sposób związane z promocją łowiectwa wśród społeczeństwa, a niejednokrotnie przynosi odwrotny skutek” – napisał w liście do kół łowieckich łowczy krajowy Piotr Jenoch. Poparła go rzeczniczka PZŁ Diana Piotrowska: „Łowiectwo można pokazać w estetyczny sposób”.

Jenoch zalecił również, aby myśliwi nie rozmawiali z mediami bez konsultacji. Chce, „aby wszelkiego rodzaju wywiady oraz udział w programach, gdzie poruszane są elementy związane z prowadzeniem gospodarki łowieckiej, ze szczególnym uwzględnieniem wykonywania polowań były konsultowane i uzgadniane z zarządami okręgowymi”.

Te nagłe obostrzenia są reakcją na falę krytyki, która spadła na myśliwych po emisji programu „Alarm!” w TVP. Pokazano w nim między innymi amatorskie nagranie, na którym grupa myśliwych otacza i kopie rannego jelenia. Prócz tego wyciągnięto creme de la creme aktów okrucieństwa myśliwych: pokazano przerażające zdjęcia z pokotów i patroszenia zwierząt, zaproszono również właściciela minizoo koło Białowieży, któremu zamiast uśpić – za zgodą weterynarza wystrzelano udomowione świniodziki, urządzając na terenie rancza krwawą jatkę.

Myśliwym nie podoba się takie postawienie sprawy. Oburzeni pytają, czy „mają teraz zejść do podziemia” i „przyznać tym samym, że robią coś złego”.

Ekolodzy natomiast sprzeciwiają się systemowym próbom autocenzurowania okrucieństwa i pokazywania go jako ładnej, estetycznej przygody.

– Nie da się pokazać zabijania zwierząt w estetyczny sposób. Bo i jak można estetycznie pokazać postrzelone zwierzę, które ranne ucieka w ogromnym stresie, aby skonać? – pyta Paweł Średziński z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze w rozmowie z Oko.press.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…