Piotr Ikonowicz oraz Olgierd Łukaszewicz ruszają na ratunek rolnikowi zadłużonemu w lombardzie. W piątek 4 września odwiedzą go w rodzinnej wsi. Tomasz Jaśkiewicz popadł w długi bo… chciał zmodernizować gospodarstwo.
Jego tragedia zaczęła się w 2011 r. kiedy kupił ciągnik na kredyt zaciągnięty we frankach szwajcarskich. Niestety, ze względu na nagły skok kursu tej waluty spłata rat przewyższyła jego możliwości finansowe. Widmo utraty ciągnika – narzędzia, dzięki któremu utrzymywał rodzinę – zmusiło go do szukania ratunku w szczecińskim lombardzie. Pożyczył 35 tys. zł – na lichwiarskich zasadach. Musiał wpisać kwotę 100 tys. zł w charakterze gwarancji dla pożyczkodawcy niezależnie od tego, że zastawem było gospodarstwo. Zobowiązał się, że spłaci dług w ciągu roku, ale tego nie zrobił, bo wybuchł spór o faktyczną wysokość długu. Lichwiarz żądał 100 tys. zł a jednocześnie zabrał Jaśkiwiczowi majątek. Rolnik zgłosił się do prokuratury, która jednak odmówiła wszczęcia śledztwa. Łukaszewicz zaproponował mu pomoc.
Prezes ZASP szukał wsparcia w Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej. Razem z Piotrem Ikonowiczem odkryli, że szczeciński lichwiarz ma na sumieniu wiele ofiar. Jedną z nich jest Maria G., szczecinianka, mająca zapłacić 358 tys. zł odsetek od – jak się okazuje – niezaciągniętego długu.
Wskutek dziesiejszej interwencji sprawą Tomasza Jaśkiewicza zajęła się Prokuratura Generalna.
Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej
Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…
Jak tacy wielcy obrońcy stanęli za nim to może nie powiesi się taka jak ś.p. Lepper. Cześć jego pamięci.