Rządząca hiszpańską prawicą koalicja sił prawicowych przegłosowała likwidację projektu Madrid Central, ograniczającego ruch kołowy w centrum miasta, a co za tym idzie – redukującego emisję dwutlenku węgla i azotu. Ulice Madrytu znów będą zatłoczone, a powietrze – zanieczyszczone.
Koalicja składająca się z konserwatywnej Partii Ludowej (PP), sponsorowanych przez wielki kapitał Ciudadanos (Obywatele) i skrajnie prawicowej, ksenofobicznej VOX przejęła władzę w Madrycie po wyborach lokalnych w maju. Warto podkreślić, że najwięcej głosów zdobyła lewicowa formacja poprzedniej burmistrz, Manueli Carmeny, jednak ilość mandatów nie wystarczyła do stworzenia stabilnego rządu i koniec końców gabinet koalicyjny utworzyła prawica, zwana przez część opinii publicznej „trójfaszystami” (trifachito). Nowym włodarzem stolicy został José Luis Martínez-Almeida (PP), a jego zastępcą – Begoña Villacís (Obywatele).
Jedną z obietnic wyborczych prawicy było skasowanie programu Madrid Central, jednego z największych sukcesów burmistrz Carmeny. Projekt ten obejmował 472 ha przestrzeni miejskiej, w obrębie których ograniczono ruch samochodowy. Jak podaje grupa Ecologists in Action, dzięki Madrid Central doszło do rekordowego obniżenia poziomu dwutlenku azotu, przy stężenie tego gazu w kwietniu 2019 r. było o 48 proc. niższe w porównaniu z samym miesiącem ubiegłego roku, zawartość dwutlenku węgla spadła o 14 proc., a ruch kołowy – o 24 proc. Jakość powietrza poprawiła się radykalnie, hiszpańska stolica była podawana jako wzór walki ze smrodem i emisją szkodliwych gazów.
Podczas kampanii wyborczej prawica grała na prymitywnych instynktach, wmawiając mieszkańcom, że rządy Carmeny prowadzą do zniszczenia „Madrytu jaki znamy”. Isabel Díaz Ayuso, czołowa polityczka lokalnych struktur Partii Ludowej przekonywała, że zatłoczenie jest częścią „tożsamości kulturowej miasta”, a zanieczyszczenia – „częścią życia w Madrycie”. Od działaczki można było dowiedzieć się też, że nocne życie zawsze „idzie w parze z korkami”, co sprawia, że miasto jest wyjątkowe.
Decyzję rady municypalnej krytykują eksperci organizacji ekologicznych. – To że Madrid Central zmniejszył zanieczyszczenie zostało przyjęte bardzo przychylnie przez ludzi – powiedział koordynator grupy, Paco Segura, dodając, że w najbliższych dniach odbędą się protesty, które wymuszą na Radzie porzucenie likwidacji programu i pozostawią Madryt na zaszczytnym miejscu pierwszego europejskiego miasta, które uczyniło centrum strefą niskiej emisji.
– Jest to przypadek czystej polityki partyjnej umieszczonej przed zdrowiem ludzi – w takich słowach skomentował likwidację Madrid Central.