„Polacy rasiści, każdy to powie/ I nikt tu nie lubić czarny człowiek” – śpiewał Big Cyc w 1996 roku. W 2015 niewiele się zmieniło. Dziś, kiedy reszta Europy otwiera się na imigrantów, którzy ryzykują życie usiłując przedostać się z terenów ogarniętych piekłem wojny, kraj nad Wisłą wciąż żyje uprzedzeniami. „Polska-Afryka, Afryka-Polska” – to nie wygląda dobrze. Założona przez Senegalczyka Mamadou Dioufa fundacja „Afryka Inaczej” przedstawiła właśnie swój drugi raport, w którym zbadała postawy Polaków wobec imigrantów z Czarnego Lądu, a także zebrała opinie Afrykanów mieszkających na stałe w naszym kraju. Pierwszy, podobny dokument, ukazał się w 2010 roku. Niósł podobnie zasmucające refleksje:
Boimy się, że przyjdzie „czarny” i nas zje. Że zabierze nam pracę. Jesteśmy przekonani, że rząd lepiej traktuje uchodźców niż własnych obywateli. Takie lęki przejawia ponad połowa spośród tysiąca ankietowanych. I choć ogólna tendencja wskazuje na to, że uprzedzeniami kierują się zazwyczaj ludzie starsi, z niskim poziomem wykształcenia i z małych ośrodków, to rasizm – niestety – często ma też twarz młodego narodowca i wiąże się z konserwatywnym modelem wychowania. „W Polsce istnieje – jak piszą autorzy raportu – silna norma tolerancji na brak tolerancji”.
„Ja uczyć się ciężko waszego języka/ I dostać raz w zęby, gdy iść po ulicach” – lubimy przybyszów z Europy Zachodniej. Chętnie pomożemy rozgościć się w naszym kraju Francuzowi, Brytyjczykowi czy Włochowi. Ale nie „Makumbie”. Afryka kojarzy nam się z biedą, wojną, zacofaniem cywilizacyjnym. Określenie „Murzyn” to dla 40 proc. z nas nadal określenie nie mające nic wspólnego z językiem nienawiści. Nasza gościnność i miłosierdzie są „po polsku” wybiórcze. Jak już musi być obcy, to niech będzie chociaż biały, wyznający tego samego Boga, no i koniecznie heteroseksualny. Jak już musi być czarny, to niech nie mieszka na moim osiedlu, niech nie jeździ tym samym autobusem i niech nie robi zakupów tam, gdzie moje dzieci. Nawet nasz rząd oniemiał na wieść, że winniśmy przyjąć 3 tysiące uchodźców w potrzebie. Europa nie zażądała od nas więcej, niż nie jesteśmy w stanie dać. To zadanie wydaje się ponad siły tylko i wyłącznie pod światło naszego rasizmu.
Ruski stanął okoniem
Gdy się polski inteligencik zeźli, to musi sobie porugać kacapa. Ale czasem nawet to mu ni…
Ehh tylko gdzie jest to piekło wojny ? Więcej osób ginie w pojedynczej katastrofie kolejowej w Indiach, a tych bywa kilka rocznie. Czy ludzie z Indii maja piekło w związku z tym ?
Od razu zastrzegam wbrew szerzonym przez Ciebie (podobnym do rasistowskich) stereotypom: nie zostałem wychowany w duchu konserwatywnym czy narodowym, nie jestem nawet katolikiem ani też osobą „starszą” i z „niskim poziomem wykształcenia z małych ośrodków”.
Ludzie po prostu patrzą i widzą co dzieje się na świecie- przestępczość w USA (12% mniejszość tzw Afroamerykanów to ponad połowa morderstw i gwałtów). WSZYSTKIE czarne kraje to kraje z wysoką przestępczością, zacofane i biedne (już nawet RPA które za rządów białych kwitnęło i samym czarnym żyło się tam wtedy bezpiecznej i dostatniej, nie wspominając o Zimbabwe dawnej Rodezji)
Po co mamy przyjmować do naszego kraju roszczeniowych nielegalnych imigrantów ekonomicznych którym nie śpieszno do pracy? (przypominam że wg Konwencji Genewskiej faktyczny uchodźca wojenny powinien składać wniosek o azyl w pierwszym bezpiecznym kraju a nie wędrować sobie po świecie w poszukiwaniu najwyższych zasiłków) Bo tak chce chora poprawnością polityczną Unia Europejska? Jak jakiś czarnoskóry ma odpowiednie wykształcenie i znajdzie sobie pracę jako poszukiwany specjalista w Polsce, to może przyjechać już teraz, przykładów nie brakuje, BA nawet mamy czarnoskórego posła (choć niestety specjalnie się nie wykazuje stałością polityczną ani poziomem merytorycznym).
Po co jednak mamy powtarzać błędy Zachodu w przyjmowaniu agresywnych i bezużytecznych „azylantów” ? Nie lepiej się uczyć PRZED szkodą na cudzych błędach?