GW

Kampania wyborcza przed drugą turą w pełni. Rozkład sił jest jasny: po jednej stronie wykształceni, przestrzegający zasad, czyści i pachnący, po drugiej dzicz, co sra na plażach i przepija 500 plus.

Jedną z zasad tych czyściejszych jest przywiązanie do norm, wstrzemięźliwość w emocjach, demokratyczne, a zatem równe traktowanie wszystkich wobec prawa. No, przeszłość pokazała, że nie zawsze się udaje, ale teoretycznie sytuacja wygląda doskonale.

Duda ułaskawił człowieka skazanego z trzech artykułów: za kazirodczy gwałt na dziecku poniżej 15. roku życia (art. 197 par. 2 i 3 kk), znęcanie się nad członkiem rodziny (art. 207 par. 1 kk) oraz za uszczerbek na zdrowiu poniżej siedmiu dni (art. 156 par. 2 kk). Za te obrzydliwe przestępstwa dostał wyrok wielu lat więzienia.  Rodzina zwróciła się do prezydenta o akt łaski dla niego. Dostał go. Po odbyciu kary zamieszkał w tym samym domu, z ofiarami zresztą. Od kilku dni liberalne media trzęsą się z oburzenia: Duda ułaskawił pedofila! I jadą tym „pedofilem” ile tylko wlezie, bo termin jest, trzeba przyznać chwytliwy i jak znalazł na kampanię wyborczą.

Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” nie pozostaje w tyle. Na pierwszej stronie w lewym, dolnym rogu – zachęta w tytule „Pedofil ułaskawiony przez Dudę”. Smaczne. I zajawka też niezła: „ Akt łaski dotyczy skazanego za zgwałcenie dziecka i znęcanie się nad rodziną”. Nóż się w kieszeni otwiera i tak przecież ma być. Przewracamy kartkę. „Niejasna łaska prezydenta Dudy”, zawiadamiają Wojciech Czuchnowski i Ewa Ivanowa. Państwo redaktorstwo domagają się, by w dalszym ciągu jechać po tym pedofilu, który zachował się podle i haniebnie. Podają w wątpliwość, czy aby na pewno ofiary, które zwróciły się do Dudy o ułaskawienie wiedziały co robią? Może to był „syndrom sztokholmski”, a nie „pojednanie”? Ja na miejscu ofiar bym się zastanowił, skoro tak zacni ludzie jak dziennikarze GW im radzą.

Na kolejnej stronie ten sam duet rozwija swe poglądy w odrębnym artykule: „Duda ułaskawił pedofila”. Czujnie zwracają uwagę, że poprzedni prezydenci nie ułaskawiali skazanych za takie przestępstwa. Powołują się na pracowników poprzednich prezydentów, którzy z obrzydzeniem deklarują, że ich pryncypałowie nigdy nie ułaskawiali takich zbrodniarzy. Dziennikarze piszą, że w sztabie Dudy „wybuchła panika”, kiedy wyszło na jaw, kogo Duda ułaskawił. Podpierają się opiniami prokuratorów, którzy albo nie słyszeli o „ułaskawieniu w podobnej sprawie”, albo podważają, czy aby na pewno z tymi ofiarami, które prosiły o łaskę, jest wszystko w porządku („ofiary działają często nieracjonalnie”). Do tego wywiad z adwokatem i karnistą, który też mówi, by do takich wniosków „podchodzić z ostrożnością”. Podkreśla, że miał miejsce gwałt na dziecku. To, że jest członkiem kancelarii, w której pracuje były minister sprawiedliwości w rządzie PO, to oczywiście absolutny przypadek.

I gdzieś tam, hen, na 17 stronie, pojawia się artykuł prof. Moniki Płatek, która pisze „w tym jednak przypadku wydaje się, że [prezydent Duda – przyp. red.] nie naruszył prawa i zachował się i godnie, i rozsądnie”. To zdanie na samym końcu. A przed nim prof. Płatek kompetentnie rozmazuje na ścianie typ argumentacji stosowany w cytowanych wyżej artykułach. Zwraca uwagę na nadużywanie słowa „pedofil” („ci, którzy gwałcą dzieci, najczęściej nie są dotknięci pedofilią”), wskazuje proporcje między karą a pojednaniem, odrzuca obelżywe dla ofiar domniemania, że nie wiedzieli co czynią, słowem, robi to, czym słynie od wielu lat: uczciwie i obiektywnie przedstawia sytuację, w której człowiek, który popełnił przestępstwo, ale poniósł za nie karę, ma swoje prawa i nie przestaje być człowiekiem. Płatek idzie pod prąd.

Zwraca uwagę na istotę słowa „łaska”, zawierająca się w zdaniu: „Nie odrzucili bliskiego. Potępili jego czyny, ale nie jego. Odbył wyznaczoną mu karę. Ma prawo powrócić do społeczeństwa”.

Jej kompetentny tekst jest całkowitym przeciwieństwem tekstów z pierwszych trzech stron GW, których autorzy służą swoimi piórami potrzebom kampanii wyborczej kandydata miłego sercu ich pryncypała.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. PiSowi tradycyjnie brakuje jaj, ale jeśli kiedykolwiek rzeczywista lewica dojdzie do władzy, jedną z pierwszych decyzji powinna być likwidacja libertariańskich mediów.

  2. Dzięki za ten tekst, bo w moim otoczeniu nawet zazwyczaj rozsądne osoby przyłączyły się do wielkiego oburzenia i już myślałem, że poza wyborcami PiS-u tylko ja i Monika Płatek myślimy inaczej.

  3. Nitras przepychający się z tym drugim „orłem” na schodkach w oczyszczalni ścieków to dobre podsumowanie tych wyborów.Porządna ekipa musi mieć i swoich pałkarzy i żartownisiów.Bo trzeba dotrzeć do wszystkich grup.A na czele oczywiście brylują poważni mężowie stanu.Kampanie kręcą się wokół najważniejszych tematów czyli wylewu gó..na i obmacywaniu du..y..Oszołomy z konfy są już fajne.Jeśli twierdzę inaczej to nie wiem o co chodzi.Chodzi przecież o dobro Polski.Czyli moje oczywiście.Powinienem się w tym wszystkim połapać.
    Super ,że fascynat bredni narodowo-wolnorynkowych stał się pożądanym i atrakcyjnym partnerem dla naszych przyszłych wodzów.Każdy z nich jednocześnie obniży podatki i zwiększy wydatki.Tacy są zdolni.Wybory już dawno stały się jeszcze bardziej wciągające niż „mam talent”.Może nawet Szymon wprowadzi nas w ten zaczarowany świat. Ma doświadczenie w konferansjerce.

  4. „Wyborcza” słynie z takiej „obiektywności”. Kiedy w 2010 roku niejaki Maciorowski z wrocławskiej GW przypisał mi w leadzie na pierwszej stronie słowa, których nie powiedziałem (w wywiadzie dla GW), zażądałem prawa do sprostowania. Owszem, zamieścili je, ale na odległej parzystej stronie i w dodatku w sąsiedztwie reklamy na pół strony. „Wyborcza” bywa plugawym medium. Tak, Maćku, masz rację, że i tym razem zrobiła sobie dobrze, a z czytelników spróbowała wydobyć jad i nienawiść.

  5. Wie pan redaktorze dlaczego brzydzę się chronicznie qrestwem spod flagi PO? Bo taki Czuchnowski czy Michnik to kwintesencja „lepszych panów” ( zalicza się do nich także banda z PO) którzy jeszcze wczoraj chodzili sr.ać za czworaki a dzisiaj wypomadowanymi mordami kłapią jacy to oni są ech och!!!!!!
    Jak ja ich qrwa nienawidzę!!!!!!!!
    Lewica winna się trzymać od tego goowna jak najdalej, Bosak i jego chłopaki to przy tej hołocie Armia Zbawienia.

    1. Bosak ma dużo fajnych chłopaków.Wszyscy są gotowi zamówić piwo jakby co.Ku chwale Armii Zbawienia i na pohybel wqrwa..

  6. Ivanowa — cyngiel Michnika organizujący w sejmie konferencje prasowe wespół z bonzami z PO.
    Czuchnowski — trzeżwy (podobno) alkoholik który przegrał już parę procesów o zniesławienie.
    Tabuny dziennikarzy z lewej, prawej czy z centrum — sprzedajne qrwy piszące pod dyktando swoich bossów oraz partyjek które kręcą nimi jak pies ogonem.
    Czerska — centralny ściek wszelkiego medialnego goowna.

  7. No NARESZCIE! Dokładnie i zgodnie z rzeczywistością. I tak trzymać. Walka wyborcza walką wyborczą a rzetelność informacji nie powinna na tym cierpieć. A co do GazWybu to w sprawach rządzącej koalicji wszystko jest złe, przestępcze i podła. Okazało się tak w momencie gdy wycofano z GW serie reklam którymi rzad PO ,,karmił” michnikowszczyznę skromnymi piecioma-szescioma milionami zyli rocznie przez wiele lat… Podobnie jak red. Lis (pirszy i jedyny sprawiedliwy dziennikarz RP) w Newsweeku. Prawda prawdą ale dokopać trzeba. Fajnopolactwo w całej swej obmierzłej krasie.

  8. Panie Wiśniowski, czemu chodzi pan za Michnikiem i zbiera kupy po tym chodzącym odbycie?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ruski stanął okoniem

Gdy się polski inteligencik zeźli, to musi sobie porugać kacapa. Ale czasem nawet to mu ni…