Na drzewo odesłali ministra środowiska Jana Szyszkę uczestnicy Marszu w Obronie Polskiej Przyrody, który przemaszerował dziś warszawską ulicą Agrykola pod kancelarię premiera.
Głównymi organizatorami protestu byli Zieloni, którzy od początku sprawowania przez Szyszkę obowiązków ministra środowiska krytycznie przyglądają się jego działalności. Wypomnieli oni ministrowi wycinkę Puszczy Białowieskiej, żądali wycofania się z nowelizacji uchwały o ochronie przyrody, która pozwala bez żadnych zezwoleń wycinać drzewa na prywatnych posesjach, atakowali Szyszkę za kompletną głuchotę na apele ekologów, której towarzyszy bardzo intensywne wspieranie środowiska myśliwych. Minister przekształca przyrodę w towar – podkreślali działacze Zielonych. Razem z nimi w marszu szli przedstawiciele innych organizacji ekologicznych oraz aktywiści partii Razem. Łącznie protestować przybyło kilkaset osób.
#marszdlaprzyrody juz pod KPRM. Apelujemy o odwołanie ministra Szyszki! pic.twitter.com/kyWq3uVLbU
— Partia Zieloni (@Zieloni) 21 stycznia 2017
– Wyszliśmy na ulicę, żeby sprzeciwić się cynicznemu i bezprecedensowemu planowi zniszczenia polskiego środowiska – mówili działacze Zielonych, Szyszkę nazywając wprost „dewastatorem”. – Jeśli Jan Szyszko nadal będzie ministrem, to za kilka lat obudzimy się w państwie, gdzie nie będzie drzew, gdzie będzie jeszcze większe zanieczyszczenie powietrza – ostrzegała współprzewodnicząca Zielonych Małgorzata Tracz. Manifestanci w skandowanych hasłach odsyłali „dewastatora” na drzewo, nieśli też transparenty z hasłami „Puszcza nasza, hańba wasza”, „Nie rżnij puszczy” czy „Szyszko, spadaj!”, kilka osób wystąpiło w kostiumach zwierząt.