Site icon Portal informacyjny STRAJK

Mateusz Pławski nie jest już w zarządzie Marszu Niepodległości

facebook.com/Marsz Niepodległości

Wczoraj wieczorem ogłosił swoją decyzję na Twitterze. „W związku z medialnym szumem powstałym wokół niedzielnego wywiadu, dla dobra sprawy, zrezygnowałem z funkcji”.

O co chodzi? O wywiad udzielony tygodnikowi „DoRzeczy”, w którym młody rzecznik MW popłynął. Jego wypowiedzi, m.in. o tym, że „osoba czarnoskóra nie jest Polakiem” odsłoniły ten wizerunek organizacji, z którym patriotyczna młodzież nie chciałaby się szczególnie szeroko obnosić. Są to poglądy, które bez skrępowania głosi się „wśród swoich”.

Przypomnijmy co ciekawsze fragmenty. „My patrzymy na naród całościowo, jako Młodzież Wszechpolska uważamy, że ważne są trzy czynniki – wspólnie czynnik kulturowy i religijny, czynnik polityczny i czynnik etniczny. Uważamy, że powinna funkcjonować dwustronna identyfikacja i dlatego jednak uważamy, że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem” – mówił m.in. rzecznik MW. – „Uważamy, że czynnik rasowy, czynnik etniczny jest bardzo ważny, mimo że rasistami nie jesteśmy. (…) Niestety dyskurs publiczny został przesunięty mocno w lewo, i każdego kto mówi o takich kwestiach jak kolor skóry czy ogólnie etniczność, próbuje się dyskredytować. W haśle „Biała Europa” nie ma naszym zdaniem nic złego”.

Zarówno Witold Tumanowicz, wiceprezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Krzysztof Bosak, jak i Zarząd Główny Młodzieży Wszechpolskiej odcięły się od tej wypowiedzi, uznawszy ją za „niefortunną” i „niemądrą”. Wiceprezes MN Witold Tumanowicz nie odmówił sobie jednak małego „ale” – ubolewał, że dziś bardzo łatwo o etykietkę rasisty.

Bosak obszernie tłumaczył w Superstacji: – Takie postawienie sprawy, że przynależność kogoś do narodu jest zależna od koloru jego skóry – jest sprzeczna z naszą ideą. Nam nie wolno stawiać sprawy w ten sposób, że będziemy wykluczać kogoś na podstawie koloru skóry, bo to byłoby po prostu rasizm, z którym się nie utożsamiamy.

Pozostaje pytanie, z jakimi zatem ideami należy utożsamiać hasła o „białej Europie” jeśli nie z kolorem skóry? Z kolorem ścian?

Tymczasem Mateusz Pławki po oświadczeniu swojej organizacji o tym, że przedstawione orzez niego poglądy nie są zgodne z oficjalnym stanowiskiem MW, oddał się do dyspozycji władz i złożył samokrytykę. To kolejny pozorowany ruch z serii „ubieramy brunatny faszyzm w biało-czerwone barwy”. Wiadomo, że Marsz Niepodległości nadal będzie współpracować ściśle z Młodzieżą Wszechpolską przy organizacji eventów, obok ONR to największa frakcja wchodząca w jego skład.

Exit mobile version