Site icon Portal informacyjny STRAJK

Męczył zwierzęta, aby zwiększyć zyski. Sąd skazał go na więzienie

Koszmar zwierząt, które hodował na farmie Stefan D. trwał ponad trzy lata. Zwierzęta doznawały potwornego cierpienia w wyniku celowych zaniedbań. W końcu sprawą zainteresowały się organy ścigania. W czwartek zapadł werdykt. Hodowca może spędzić za kratkami dwa lata i sześć miesięcy. Wyrok nie jest prawomocny.

Jedna z krów znalezionych w gospodarstwie / Fundacja Tara

Stefan D. przekonywał przed obliczem sprawiedliwości, że nie widział cierpienia zwierząt, opisanego ze wstrząsającymi szczegółami podczas procesu. Sądu jednak nie przekonał. Dwa i pół roku bezwzględnego więzienia to mniej niż domagał się prokurator, który zażądał pięciu lat, ale w świetle polskiego orzecznictwa jest to wyrok dość surowy, ale z pewnością sprawiedliwy.

Dramat w gospodarstwie w Cielętniku miał miejsce w latach 2010-13. Sąd pokreślił, że Stefan D. bez żadnych skrupułów znęcał się nad zwierzętami, a także pozostawiał na pastwę losu chore lub ranne psy, konie i świnie. Liczba zwierząt, które ucierpiały jest trudna do oszacowania, bo część z nich zakończyła życie w katuszach przed nadejściem pomocy.

Farmę zaczęli odwiedzać inspektorzy dzięki zgłoszeniom organizacji Animals z Braniewa. Kontrole wykazały, że zwierzęta były zaniedbane, głodzone i wycieńczone. W protokole czytamy, że były trzymane w warunkach „rażącego niechlujstwa”, bez dostępu do wody i odpowiedniego pokarmu. Większość  z nich chorowała, część brodziła krwią z otwartych ran.

Grzywna w wysokości 2,5 tysiąca złotych nie zatrzymała procederu. Właściciel generował wysokie zyski, dzięki oszczędnościach na warunkach hodowli. Dopiero w październiku 2013 animalsi przy asyście policji zabrali 33 konie, siedem krów i trzy psy, a prokuratura wszczęła śledztwo.

— Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyroku, bo pierwszy raz sąd orzekł tak surową karę na znęcanie się nad zwierzętami. Mamy nadzieję, że będzie to nauczka i przestroga dla innych — powiedziała Monika Hyńko z braniewskiego inspektoratu OTOZ Animals, który występował w procesie jako oskarżyciel posiłkowy.

Exit mobile version