Wiele wskazuje na to, że podczas zbliżającej się wizyty w Polsce, kanclerz Niemiec poświęci część swojej wizyty na oddzielne spotkanie z opozycją. Co z tego może wyniknąć?
Spotkanie lidera państwa z opozycją kraju, w którym składana jest wizyta, to forma deklaracji, że sympatie wizytującego są co najmniej rozłożone po równo między obecnie rządzących a ich przeciwnikami. Spotkanie z Angelą Merkel odbędzie się w niemieckiej ambasadzie w Warszawie.
Liderzy polskiej opozycji mieli do wyboru: potraktować to spotkanie w taki sposób, by nie dać paliwa rządzącym do oskarżeń o „zdradę interesów narodowych” lub jako normalne spotkanie informacyjno kurtuazyjne z najważniejszą osobą państwa sąsiadującego z Polską.
Władysław Kosiniak Kamysz z PSL wybrał tę drugą opcję, potwierdzając zaproszenie do niemieckiej ambasady i oznajmił, że będzie chciał rozmawiać przede wszystkim o sprawach Unii Europejskiej, traktując Merkel jako ważnego polityka europejskiego. Natomiast Ryszard Petru z właściwą sobie bezpośredniością zakomunikował, że „rozmawiałby” o sprawach polskich, ale w dyplomatyczny sposób. Tym samym otworzył pole do spekulacji, w których lubuje się obecna władza, że opozycja spiskuje przeciwko rządowi z zagranicznymi ośrodkami.
Należy spodziewać się kolejnej fali teorii spiskowych, które nie pomogą stosunkom polsko-niemieckim.