Jeśli nie dojdzie do natychmiastowej korekty polityki rządów na całym świecie, najbiedniejsi ludzie będą przez najbliższe dziesięć lat podnosić się ze skutków pandemicznego kryzysu. Bo jeśli chodzi o najbogatszych, to oni już sobie poradzili.
Opublikowany dziś (25 stycznia) raport Oxfam International nie pozostawia w tym kierunku żadnych złudzeń. O analityczny komentarz w sprawie wzrostu nierówności na świecie organizacja zapytała 295 ekonomistów z 79 państw świata. Aż 87 proc. ekspertów odpowiedziało, iż spodziewa się w swoich krajach wzrostu lub nawet radykalnego wzrostu dysproporcji majątkowych. Ponad połowa odpowiadających stwierdziła, iż nierówność płci prawdopodobnie lub bardzo prawdopodobnie stanie się większa, a 2/3 – że zwiększy się skala nierówności między przedstawicielami różnych ras.
To nie tylko prognozy. Raport Oxfamu dowodzi, że pandemia uderzyła przede wszystkim w ludzi biednych, silniej w kobiety niż w mężczyzn, a także w społeczności i grupy, które w przeszłości doświadczały szczególnie bolesnej marginalizacji i wyzysku, jak Afroamerykanie czy ludy rdzenne (w różnych krajach). Jak na dłoni ukazały się również skutki „oszczędzania” na służbie zdrowia i odmawiania ludziom podstawowych praw pracowniczych: według Oxfamu ponad trzy miliardy ludzi w obliczu bezpośredniego zagrożenia zdrowia nie było w stanie uzyskać opieki medycznej, a znaczny odsetek pracowników nie miał szans na podstawowe osłony, jak chorobowe czy godny zasiłek dla bezrobotnych.
Fatalnie brzmi również prognoza dotycząca możliwości poszczególnych rządów w zakresie zwalczania nierówności. 2/3 uczestników badania Oxfamu stwierdziło, że rządzący ich państwem nie mają planu, co robić, by nie dopuścić do narastania rozwarstwienia.
On day one of #WEF21, we released our #InequalityVirus report: https://t.co/PxhTOk4dGT
We learned it took just 9 months for the 1000 richest people in the world to recoup their COVID-19 losses. But it could be 10 years before the world’s poorest recover. #DavosAgenda pic.twitter.com/5wozKXqqJP
— Oxfam International (@Oxfam) January 25, 2021
Dyrektor wykonawcza Oxfamu Gabriela Bucher wezwała rządy, by jednak coś zrobiły: choćby postawiły przed sobą konkretne, obwarowane ramami czasowymi cele dotyczące redukowania nierówności. Najlepiej zaś – postawiły walkę z nierównościami w samym centrum planów ratowania i odbudowy krajowych gospodarek.
Raport zauważa, że jeśli gospodarka ma po prostu wrócić do dawnego kształtu, to biedni powrócą do poziomu życia, na jakim byli wcześniej, i tak przecież często przerażająco niskiego, w ciągu dziesięciu lat. Ponadto kryzys sprawił, że odnotowywane w ostatnich 20 latach spadki liczby ludzi żyjących w ubóstwie czy ubóstwie bezwzględnym stają się nieaktualne.
Z wcześniejszych analiz Oxfamu wynikało, że pandemia i kryzys wpędziły w ubóstwo pół miliarda ludzi. Tymczasem najzamożniejsi już odzyskali to, co w pierwszych miesiącach pandemii i lockdownów stracili. – 1000 najzamożniejszych miliarderów, głównie biali mężczyźni, odzyskali już całe bogactwo, które stracili… nawet jeśli realna gospodarka znalazła się w największym kryzysie recesyjnym w ciągu stulecia – powiedziała Gabriela Bucher, cytowana przez Al-Dżazirę. Między marcem a końcem grudnia 2020 r. miliarderzy dopisali do stanu swoich aktywów 3,9 tryliona dolarów i dysponują obecnie majątkiem wartym 11,95 tryliona dolarów. Mniej więcej tyle samo rządy 20 największych krajów rozwiniętych i rozwijających się wydały na swoje programy antykryzysowe. Oxfam zaznacza przy tym, że bogacili się nie tylko Europejczycy czy Amerykanie, ale np. także najbogatsi Hindusi.
Co zatem robić? Inwestować w publiczną służbę zdrowia, edukację, usługi opiekuńcze, a skale podatkowe w poszczególnych krajach czynić bardziej progresywnymi – sugeruje Oxfam. Nie uratuje to ludzkości przed wzrostem nierówności, który już ma miejsce, ale może przynajmniej zmniejszyć skalę zniszczeń. Według szacunków brytyjskiej organizacji gdyby wszystkie rządy postawiły na walkę z ubóstwem i redukowały odsetek najbiedniejszych w każdym kraju o 2 punkty procentowe rocznie, to mielibyśmy za trzy lata tyle samo ludzi ubogich, co przed pandemią. Czy taki optymistyczny (?) scenariusz jest jednak w ogóle możliwy, dopóki dominującą formacją gospodarczą na świecie jest oparty na bezwzględnym dążeniu do zysku kapitalizm?