Religijne uniesienia ministra edukacji i nauki, Przemysława Czarnka, nie są dla nikogo tajemnicą. Mniej odporni nazwaliby go fanatykiem religijnym. Swemu bałwochwalczemu stosunkowi do Kościoła dał wyraz na imprezie Radia Maryja.
Radio Maryja zorganizowało w Toruniu imprezie pod nazwą „Dziękczynienie w Rodzinie”. To wydarzenie odbywa się po raz 30. Ma corocznie na celu dziękowanie Opatrzności za istnienie rozgłośni i „związanych z nią dzieł”. Poza hierarchami, udział w niej wzięli tez przedstawiciele państwa – wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz (minister Błaszczak był honorowym patronem imprezy) i Przemysław Czarnek. Była tez obecna szefowa Kancelarii prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych oraz posłowie i senatorowie PiS.
Skurkiewicz dziękował aktywistom Radiu Maryja za to, że „mocno wspierają nas polityków modlitwą, dobrym słowem, często telefonem, który w trudnych chwilach jest szczególnie przydatny”. Minister Czarnek zaś też rozpływał się w podziękowaniach: „dziękujemy za Radio Maryja, za biskupów, takich jak ks. bp Wiesław Śmigiel – wykształcony w KUL. Za KUL też dziękujemy. Dziękujemy także za wszystkich naszych wybitnych bohaterów, przodków, mężów stanu, dzięki którym dzisiaj tu jesteśmy – w wolnej Polsce”, mówił minister. Wskazał, że rozgłośnia jest tamą przeciwko laicyzacji państwa.
„Co by było, gdyby nie Radio Maryja? Wówczas walec laicyzacji przejechałby nas jak na Zachodzie”, straszył Czarnek.
Jednak jego walkę o uczynienie ze szkoły miejsca będącego pod wpływem religii katolickiej i w ogóle jego reformy są w większości źle oceniane.
Sondaż, przeprowadzony przez SW Research dla portalu rp.pl jednoznacznie wskazuje, że 57 proc. pytanych uważa reformy Czarnka za szkodliwe. Zaledwie 13,2 proc. jest zdania, że zmieniają szkołę na lepsze. Pozostali uważają, że nie zmienia szkoły w żadnym kierunku lub nie mają zdania w tej sprawie.