Czy ministra rodziny i polityki społecznej straciła kontrolę nad swoim kontem na portalu społecznościowym? Czy może zawiodła tu kontrola nad emocjami? Wpis, który pojawił się na profilu Marleny Maląg prezentuje zastanawiającą bliskość z wypowiedziami rządowych oficjeli.
Pamiętacie skutki upojnej piątkowej nocy w wykonaniu Pawła Kukiza? W 2018 roku polityk napisał coś brzydkiego, następnie obwieścił atak hakerski, by wreszcie przyznać, że po prostu popłynął na bani. Czy w przypadku Marleny Maląg historia przybierze podobny przebieg?
Minister Maląg zarzeka się, że to hakerzy odpowiadają za pojawienie się wpisu o następującej treści: Jako kobieta, jako matka nigdy nie zrozumiem ani nie poprę protestujących. Wulgarne i chamskie zachowanie nie zdobi kobiet, przypominają mi watahy Papuasów i bezmózgich dzikusów zdolnych jedynie do bicia i bezrozumnego uprawiania seksu. Niektórym wogóle strach dać zapałki do ręki. Dla wszystkich bluzgających pseudo kobiet należy stworzyć specjalne rezerwaty, w których będą wykorzystane jako inkubatory”.
Krótko potem Maląg uaktywniła się na Twitterze. „Moje konto na Facebooku padło ofiarą hakerów. Do czasu kiedy nie poinformuję o odzyskaniu go proszę traktować pojawiające się posty jako kłamliwą manipulację” – napisała.
Czy minister mówi prawdę? Cześć komentujących szczerze w to powątpiewa. „Nowa sztuczka pisowskich polityków to pisanie tak skrajnie odrażających rzeczy, by potem twierdzić że zostali zhakowani. Tym samym czyszczą sobie rączki z odpowiedzialności i zbierają najobrzydliwszy elektorat do którego to przemawia, nie musząc się z tego później tłumaczyć” – czytamy w komentarzu pod postem.
Jeśli konto Maląg faktycznie zostało przejęte przez hakerów, nie wystawia to najwyższej noty służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo cybernetyczne członków rządu. Przypomnijmy, że wicepremierem odpowiedzialnym za szeroko pojęte bezpieczeństwo jest Jarosław Kaczyński. Zdziwienie budzi też fakt, że przez kolejne trzy i pół godziny po rzekomym „ataku hakerskim” żadna państwowa moc sprawcza nie doprowadziła do odzyskania konta i usunięcia wpisu.
Jest natomiast reakcja Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. „W związku z publikacja skrajnie rasistowskich treści przez minister Marlenę Maląg nasz Ośrodek złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wraz z wnioskiem o jej ukaranie” – ogłosiła organizacja.