W tym roku w Polsce będzie stacjonowało ok. 7 tys. żołnierzy z innych krajów. MON nie ujawnia, jakie kwoty pochłonie ich rozmieszczenie. Resort obrony robi jednak wszystko, by udowodnić, że na tym nie tracimy.
– Zgodnie z zasadami NATO każde państwo płaci za siebie, ale w kwestiach np. infrastruktury niektóre wydatki zostaną pokryte z funduszu inwestycyjnego NATO – informuje Bartłomiej Misiewicz. – Kwestia kosztów pobytu, utrzymania czy funkcjonowania wojsk USA jest złożona – dodaje rzecznik MON.
Transport do Polski amerykańskiej Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej opłacił budżet USA, bo decyzję o jej wysłaniu do Europy Wschodniej podjął Biały Dom. Dla zapewnienia właściwych warunków pobytu tej grupy Polska poniosła koszty, które jeszcze nie zostały podsumowane.
– System finansowania pobytu Batalionowej Grupy Bojowej w Orzyszu wynika z ustaleń określonych przez NATO. Polska jako gospodarz zobligowana jest do refundowanego zabezpieczenia logistycznego i stworzenia właściwych warunków pobytu tych sił. USA jest państwem ramowym batalionu, ale siły są wielonarodowe, co powoduje dodatkową trudność w określeniu kosztów pobytu sił USA – tłumaczył „Rzeczpospolitej” Misiewicz.
– Przyjazd Amerykanów poprzedziło oczywiście planowanie, obejmujące m.in. zamówienia na paliwo czy zaopatrzenie w żywność, ale katalog szczegółowych potrzeb powstaje teraz. Na dogadanie takich detali, jak adaptacje i doraźne remonty pomieszczeń czy uzupełnienie możliwości korzystania z miejscowych usług mamy najbliższy miesiąc – twierdzi ppłk Marek Chmiel, rzecznik prasowy inspektoratu wsparcia MON. – Potem uzgodnimy kwestię podziału kosztów, część z nich poniesie budżet MON, bo wynikają one wprost z przepisów regulujących obowiązki państwa gospodarza, inne wydatki pokryje US Army – dodaje.
Cennik za korzystanie przez obce wojska z polskich poligonów ustalił pod koniec poprzedniego roku Antoni Macierewicz. Dzień ćwiczeń na poligonie w Orzyszu co najmniej 2,5 tys. żołnierzy kosztuje zagraniczną armię 82,6 tys. zł, w Drawsku – 183,3 tys. zł, a Żaganiu 65,3 tys. zł.
Z kolei reguły przebywania US Army reguluje ratyfikowana jeszcze w 2010 r. umowa o statusie Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych Ameryki na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Stanowi ona, że amerykański personel wojskowy stacjonujący w Polsce musi przestrzegać prawa RP, a w razie jego naruszenia podlega polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Porozumienie reguluje też kwestie zasad noszenia przez Amerykanów broni, zwolnień celnych i podatkowych, wjazdu pojazdów, samolotów i okrętów USA na terytorium Polski, a także odszkodowań w razie spowodowania przez żołnierzy szkód.