Kolejna odsłona jawnego konfliktu między prorosyjskim prezydentem Mołdawii a proeuropejskim rządem. Prezydent na razie przegrywa.

www.flickr.com/photos/oscepa/

Według mołdawskiej konstytucji prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych. Igor Dodon, wybrany w powszechnym głosowaniu w zeszłym roku obiecywał polepszenie dramatycznie niedobrych stosunków z Rosją, tradycyjnie ogromnym rynkiem zbytu dla mołdawskich towarów i rozwiązanie problemu Naddniestrza. Wyborcy, zmęczeni biedą i rozpadającą się gospodarką oraz niespełnionymi obietnicami rozkwitu po obraniu proeuropejskiego kursu, uwierzyli Dodonowi. Jednak proeuropejskie elity nie zamierzają tanio oddać skóry i eskalują konflikt z prezydentem.

Na amerykańskie manewry Rapid Trident, które miały odbyć się na Ukrainie, zaproszono również oddziały armii mołdawskiej, która nie reprezentuje wysokiej wartości bojowej. Chodziło wyłącznie o gest. Prezydent Dodon jako zwierzchnik sił zbrojnych zakazał uczestnictwa mołdawskim żołnierzom i oficerom we wspomnianych manewrach. Ministerstwo obrony nie posłuchało rozkazu prezydenta i postanowiło wysłać około 60 żołnierzy. Oznacza to jawną niesubordynację i wskazanie prezydentowi, że nie ma nic do powiedzenia w kraju i wypowiedzenie wojny politykowi, który chce zmienić kierunki polityki zagranicznej Mołdawii, skoro dotychczasowa przyniosła społeczeństwu nędzę. Dodon obiecał też rozwiązanie kwestii Naddniestrza, co większość Mołdawian popiera – niestety na tym odcinku będzie musiał zmierzyć się z niechęcią naddniestrzańskiej elity, która reaguje alergicznie na sugestie, choćby najbardziej kompromisowe, powrotu pod zwierzchność Kiszyniowa.

Ten groźny w swoich skutkach pat będzie mieć dalszy ciąg 24 września, kiedy to w Mołdawii miało odbyć się referendum z pytaniami, czy obywatele tego kraju chcą poszerzenia kompetencji prezydenta. Próba porozumienia się prezydenta z narodem ponad głowami niechętnej mu elity została jednak udaremniona przez sąd konstytucyjny. Dodon wzywa swoich zwolenników, by zamiast do urn – wyszli na ulice. Mołdawię czeka konfrontacja o potencjalnie nieobliczalnych konsekwencjach.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…