Komitet Kobiet w Naukach Ścisłych, Inżynierskich i Medycynie powołał specjalny zespół odpowiedzialny za stworzenie raportu na temat molestowania kobiet i seksizmu w środowisku akademickim. Okazuje się, że 50 proc. wykładowczyń i pracownic naukowych doświadczyło molestowania, studentek zaś – niewiele mniej.
Otwarte molestowanie, dyskryminacja oraz seksistowskie uwagi to coś, z czym kobiety na amerykańskich uczelniach zmagają się od lat, choć do momentu ukazania się raportu skala zjawiska nie była postrzegana jako znacząca. Tymczasem od 20 do 50 proc. studentek przyznaje, że już w procesie rekrutacji doświadczyła seksizmu. Połowa pracownic naukowych przyznaje się do molestowania w miejscu pracy, najczęściej przez przełożonych. W raporcie znalazły się relacje kobiet, które były napastowane, bądź odmawiano im zawodowego awansu, jeżeli nie będą tolerować „zalotów” w pracy.
Autorzy i autorki wskazują, że zakres czasowy ich zainteresowania zamyka się w 30 ostatnich latach funkcjonowania amerykańskich uczelni o profilu ścisłym, technicznym i medycznym.
– To imponujący i encyklopedyczny raport, który bez wątpienia będzie podstawą dalszych badań i postępowania – powiedziała „Washington Post” Heidi Lockwood, profesor filozofii na Southern Connecticut State University.
Na razie można kupić pierwszą wersję publikacji, przed ostateczną korektą. Oficjalnie w wersji książkowej raport ukaże się w sierpniu.