Podczas gdy siły polityczne w krajach UE rywalizują na pomysły w zakresie zielonej energetyki, w Polsce szef rządu atakuje opozycję za propozycję likwidacji wytwarzania energii z węgla.

Osiągniecie zerowej emisji gazów cieplarnianych w skali całej Unii Europejskiej do roku 2050 jest jednym z koniecznych warunków zahamowania wzrostu globalnej temperatury do poziomu, który zagrażać będzie przetrwaniu gatunku ludzkiego. Dlatego w państwach członkowskich trwa obecnie wyścig koncepcji umożliwiających porzucenie węgla i gazu na rzecz źródeł nie emitujących gazów.

Do tych standardów próbuje równać Platforma Obywatelska, która w propozycjach programowych na wybory parlamentarne zamieścił radykalny plan ochrony klimatu, w tym wyeliminowanie węgla w energetyce do 2040 r.

Premier Mateusz Morawiecki uznał, że to dobry motyw do uderzenia w opozycję. Na wczorajszej konferencji w formie zarzutu przedstawił założenia programowe oponentów. Podczas występu w TVP Katowic obwieścił, że PO chce doprowadzić do likwidacji energetyki opartej na węglu. A to stanowi według Morawieckiego „ogromne ryzyko dla przemysłu, dla całego polskiego przemysłu”.

Szef rządu ma w głoszeniu takich poglądów swój interes. W jesiennych wyborach będzie liderem katowickiej listy PiS.

Zdziwieni dziennikarze pytali, czy przemysł wydobywczy może spać spokojnie i czy ekonomię można pogodzić z ekologią. – Jak najbardziej da się pogodzić czyste powietrze z rozwojem przemysłu. Można to pogodzić i my chcemy pokazać, że to jest możliwe – oświadczył premier.

Morawiecki zaznaczył również, że z Górnego Śląska „musi wyjść taki rodzaj zmian gospodarczych, który doprowadzi do tego, że Polacy będą zarabiali tak, jak w zachodniej Europie”. „Będzie to nowoczesny przemysł oparty o zaawansowane technologie, o polską naukę, która tutaj, na Śląsku, jest bardzo dobrze rozwinięta. Do takich zmian chcemy tutaj doprowadzić” – powiedział Morawiecki.

Szef rządu zaznaczył, że potencjał Śląska jest ogromny, a województwo śląskie podlega procesowi zmian związanemu m.in. z miejscami pracy, przemysłem czy energetyką. „To są zmiany fundamentalne” – ocenił Morawiecki.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Merytoryczny tekst z branżowego portalu

    cire.pl/item,183573,2,0,0,0,0,0,odnawialne-zrodla-energii.html

    zamiast libertariańskich baśni.

    1. Dzięki za źródło. Z uwagą przeczytałem i… zgadza się to z moimi dotychczasową wiedzą.

  2. Brednie. UE nawet przy zerowej emisji ma zaledwie 25-30% udział w ogólnym przyroście poziomu CO2 a przecież gdzieś te powodujące emisję produkty trzeba będzie wytwarzać. Gazowy dwutlenek węgla jako gaz – rozlezie się swobodnie po całej planecie – i tyle z tego będzie. Może marzyciel Piotruś-Pan wykombinuje skąd UE weźmie dla resztek nie wyeksportowanego do Indii czy Chin przemysłu wziąć stabilne zasilanie bo do ITER droga wydaje się jeszcze daleka.
    Czekam na pomysły.

    1. Nie ma technicznych przeszkód, żeby energię elektryczną produkować ze źródeł nieemitujących lub emitujących minimalne ilości dwutlenku węgla. Nie wiem, czemu sądzisz, że wymaga to fuzji jądrowej, wystarczyłaby nawet tradycyjna energia jądrowa. Natomiast przenoszeniu produkcji do innych regionów świata należy przeciwdziałać za pomocą podatków/ceł na produkty spoza UE i bezpośredniego wsparcia europejskiego przemysłu. To kwestia woli politycznej. Na szczęście o kwestii opodatkowania importu zaczął już mówić Macron.

    2. Dlaczego wspomniałem projekt ITER? A dla tego, że w pewnym momencie stał się on świętym Graalem UE. Dziś chyba cierpi na uwiąd starczy bo zniknął z przekaziorów jako pyłek z ubrania pod wpływem huraganu.
      Klasyczna EJ oczywiście ma sens bo po pierwsze instalacje są budowane jako wysokotrwałe – a to pozwala określić czas eksploatacji na minimum 70-80 lat. Strszenie składowaniem odpadów poreakcyjnych – to paranoja. Wystarczy zainwestowac w system mieszany reaktory powielające, reaktory plutonowo-uranowe nowej generacji (spalanie przetworzonego paliwa z tych pierwszych) i reaktory torowe oparte o stopione sole (najdroższe z nich, ale pozwalające zmniejszyć ilość odpadów z tych pierwszych i drugich do ok 10% początkowej ilości) ponadto pozostające wysokoaktywne izotopy promieniotwórcze występują w ilości wprost śmiesznej w porównaniu do chociażby elektrowni pracującej na mixie U/Pu (Fukushima). Energetyka w takim wypadku musi stanowić system kilku typów bloków energetycznych, zakładów przetwarzania paliwa jądrowego, zakładu utylizacji odpadów promieniotwórczych i składowiska.
      To potworna inwestycja i Polski jako takiej chyba na nią nie stać. UE – jako całość byłoby stać aby pójść w tym kierunku jednak ogłupione przez ,,ekologów” społeczeństwa będą wyły jak bite psy.

  3. ” … zaznaczył również, że z Górnego Śląska „musi wyjść taki rodzaj zmian gospodarczych, który doprowadzi do tego, że Polacy będą zarabiali tak, jak w zachodniej Europie”…” – no może nie Akurat z Górnego, ale już ze Ślunska wyszedł jeden bangster, co zarabia „jak ten, w zachodniej Ełropie” a i nieźle trzepie szmal na handlu ziemią z czarnymi.
    Pinokio, nie łżyj!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…