Oświadczenie ukazało się na stronie internetowej Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP. Zaczyna się od rzeczy, wydawałoby się oczywistej, a jednak, w 2018 roku, wymagającej podkreślenia. „Muzułmanie w Polsce, w tym Tatarzy, mają prawo czuć się tu bezpiecznie – zarówno obywatele polscy, jak i obcokrajowcy przebywający legalnie na terytorium Polski” – czytamy w apelu muftiego Miśkiewicza.
Duchowny wskazuje, że głównymi odpowiedzialnymi za falę nienawiści, która przeradza się niekiedy w akty przemocy bezpośredniej, są organizacje neofaszystowskie i ksenofobiczne, które, jak podkreśla, „budzą w społeczeństwie duże obawy, godząc w poczucie bezpieczeństwa i wielokulturowy, wieloetniczny obraz naszego kraju”.
Apel odnosi się również do konkretnych zagrożeń. Chodzi o nonszalanckie podejście polskich władz do muzułmańskich miejsc kultu. Przykładem są miejscowości na Podlasiu. „Rozrastające się w Bohonikach żwirownie zagrażają trwałości terenu, który od przeszło 350 lat stanowi ostoję polskiego islamu, a brak reakcji strony rządowej i samorządowej w tej sprawie będzie tragiczny w skutkach zarówno dla regionu i kraju, jak i ochrony tożsamości Tatarów polskich” – pisze mufti.
Miśkiewicz podkreśla, że sprawa jest poważna i wymaga niezwłocznej reakcji władz państwowych. „Te obawy nie są przesadzone. To już się dzieje i postępuje. Mamy nadzieję na wyraźne, konstruktywne i konsekwentne reakcje w tej sprawie, aby służyły dobru narodowemu, obywateli polskich, w tym Tatarów-muzułmanów, którzy wiernie służyli i służą własnej ojczyźnie – Rzeczypospolitej Polskiej” – podkreśla przewodniczący Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP.