Pod koniec września Jarosław Sachajko z Kukiz’15 zwrócił się z interpelacją do Ministerstwa Środowiska o to, by umożliwić polowania z użyciem łuku. Teraz okazuje się, że Polski Związek Łowiecki przygotował na ten temat projekt stosownej ustawy – strzelanie z łuku ma być możliwe nawet w miastach. Za pretekst posłużyła walka z ASF. Przy okazji myśliwi zapisali sobie w projekcie całą masę rozwiązań omijających obecne prawo łowieckie.

Pod koniec września ministerstwo wypowiedziało się negatywnie na temat interpelacji posła Kukiz’15, argumentując, iż nie ma badań potwierdzających, że gloryfikowany przez niego sposób polowania nie niósłby ze sobą ryzyka niekorzystnego wpływu na środowisko. Prócz tego stwierdzono, że wniosek od Stowarzyszenia Myślistwa Łuczniczego wpłynął kilka miesięcy po nowelizacji ustawy o prawie łowieckim, zatem – „musztarda po obiedzie”.

Ale okazuje się, że niekoniecznie: zarząd PZŁ przemycił propozycję w projekcie nowelizacji ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. Polowanie z użyciem łuku na terenach zurbanizowanych oraz na terenach wyłączonych z kół łowieckich ma ponoć rozwiązać „konflikty społeczne związane z hałasem podczas polowania”. Ma też zapobiegać płoszeniu dzików, które powoduje „huk wystrzału”.

paypal

Ale to nie jedyna propozycja, na którą nie zezwala obecne prawo, a którą myśliwi chcieliby wdrożyć bocznymi drzwiami pod pretekstem walki z afrykańskim pomorem świń. W projekcie znalazły się również zapisy mówiące o umożliwieniu dzieciom udziału w polowaniu, szkolenie psów myśliwskich w czasie polowań, odstrzał zwierząt w parkach narodowych, a także skrócenie stażu w kole łowieckim z jednego roku do sześciu miesięcy. Ponadto informacja o planowanym polowaniu zbiorowym miałaby prawo ukazać się w ciągu 7, zamiast 14 dni.

Projekt wyciekł, bo wyniósł go na Facebooka myśliwy Dariusz Dudkiewicz, jeden ze współorganizatorów protestu myśliwych przeciwko zmianom w prawie łowieckim w lutym 2018. Został jednak skarcony przez Zarząd w oficjalnym piśmie. Został wezwany do ujawnienia, w jaki sposób wszedł w posiadanie dokumentu. Jego wpis nie zniknął jednak z mediów społecznościowych.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…