Chociaż aktywistycznych interwencji w lasach jest mniej, nie oznacza to, że kryzys humanitarny w strefie przygranicznej się skończył.

Każdego dnia dziesiątki osób próbują się przedostać do Polski. Straż Graniczna „udaremnia” te próby, o składaniu czy przyjmowaniu wniosków o azyl nic nie wiemy, bo najprawdopodobniej do nich nie dochodzi. Osoby próbujące dostać się do Polski, są natychmiast wywożone z powrotem w las, lub próby przejścia są udaremniane. Zaledwie wczoraj w przygranicznym lesie przebywały przez wiele godzin 24 osoby, przedwczoraj SG poinformowała o dużej grupie prawie 70 osób.

Zamiast przyjmowania wniosków o azyl i udzielania pomocy humanitarnej, Straż Graniczna szkoli się z posługiwania tarczami ochronnymi.

Zima na Podlasiu jest mroźna, temperatury spadają poniżej -10 stopni. Podstawową opiekę medyczną na terenach przygranicznych poza obszarem stanu wyjątkowego zapewnia nadal Medyczny zespół Ratunkowy PCPM.

„Podczas ostatniego dyżuru otrzymaliśmy wezwanie do grupy ludzi przebywających lesie: ośmiu mężczyzn i jednej kobiety. Wszyscy byli osłabieni i przemoczeni. (…) Pięcioro skarżyło się na silne bóle nóg i problemy z poruszaniem się.(…) Nasi pacjenci i pacjentka otrzymali domięśniowo środek uśmierzający ból. Wyposażyliśmy całą grupę w odpowiednie leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, a także elektrolity. Poczęstowaliśmy ich także gorącą herbatą, którą zawsze na takie interwencje zabieramy”- pisali ratownicy o interwencji z 23 grudnia.

Przypomnijmy, że nadal ani organizacje humanitarne ani pomoc medyczna nie ma wstępu do strefy objętej stanem wyjątkowym. W tych rejonach działają jedynie mieszkańcy, którzy nadal niosą pomoc napotkanym migrantom.

 

 

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…