Zawody golfowe na Litwie? Konkurs muzyczny w Chinach? Otwarcie ul. Jadwigi Kaczyńskiej w USA? Wszystkie te wydarzania wymagały, jak się okazuje, nieodzownej obecności przedstawicieli polskiej legislatury, skoro ta wydała na ich podróże 4,1 mln. złotych w ciągu ostatnich 18-tu miesięcy.
Dziennikarze Polsat News opracowali nawet podstawową statystykę. Wynika z niej, iż najtańsza była podróż Marcina Porzucka z Prawa i Sprawiedliwości. Ów wybrał się na Berdyczów (sic!), na Ukrainie gdzie reprezentował parlament Rzeczypospolitej na Mszy Świętej Matki Bożej Szkaplerznej. Kosztowało to nas jedynie 1,1 tys. zł; suma, która raczej nie robi wrażenia, ale za to jej cel…
Ale za to wycieczka posłanki PiS Anny Paluch była już o wiele bardziej kosztowna. Po to, aby mogła wziąć udział w otwarciu ul. Jadwigi Kaczyńskiej w Chicago i pobyć w tymże mieście dziewięć dni zakupiliśmy jej bilet, wikt i opierunek za całe 18,1 tys. zł.
Ma się jednak rozumieć, nie tylko religijność (czy to w wymiarze smoleńskim czy katolickim) jest źródłem tego rodzaju rozchodów w poważanej skali. Struktura tych wydatków podpowiada nam, iż mamy wśród naszych parlamentarzystów zapalonych fanów piłki kopanej. W ogóle sporo było wyjazdów służbowych związanych ze sportem. 13-tu polityków wybrało się na przykład na turniej piłki nożnej w Turcji – m.in. Patryk Jaki (Solidarna Polska), Roman Kosecki (PO), Grzegorz Janik (PiS), Piotr Misiło (Nowoczesna). 14-tu innych, w tym samym celu, poleciało do Azerbejdżanu. Koszt obsługi piłkarskich skłonności naszych parlamentarzystów wyniósł blisko 140 tys. zł.
Warto jednak dodać, iż nie tylko „haratanie gały” jak mawiał premier Tusk, leży w obszarze zainteresowania polskich prawodawców. Również i mniej plebejskie dyscypliny. Szymon Ziółkowski z PO był uprzejmy wziąć udział w turnieju golfowym na Litwie. Za czterodniowy pobyt na tamże podatnicy zapłacili 3,5 tys. zł.
Z materiału Polsat News dowiadujemy się także, iż nieodżałowany były zastępca Małgorzaty Wasserman w sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, poseł Marek Suski, jest wielkim melomanem. Aż dwa razy był w Chinach aby móc wziąć udział w, jaka podaje Kancelaria Sejmu, „wydarzeniach towarzyszących ogłoszeniu międzynarodowego Turnieju Pianistycznego”. Suski spotkać się miał również z przedstawicielami wydziału kultury władz Pekinu. Wszystko za jedyne 33,5 tys. zł.
Blisko trzy razy więcej, bo aż 90 tys. zł wydaliśmy na zaspokojenie zainteresowań posłów związanych z kosmosem. Np. Jerzy Materna i Kazimierz Matuszny z PiS oraz Paweł Pudłowskie z .Nowoczesnej polecieli aż do Australii zakosztować wiedzy na Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym. Posłowie spotkali się też z tamtejszą Polonią.
Najbardziej racjonalnym wydatkiem spośród wszystkich wskazanych przez dziennikarzy Polsat News wydaje się udział Liroya, czyli Piotra Marca z klubu parlamentarnego Kukiz 15. Uczestniczył on bowiem w imprezie muzycznej Canadian Music Week. Wydarzenie zgoła zbieżne z zasadniczym profilem działalności zawodowej i kompetencji Marca.
– Udało mi się załatwić, że w 2020 roku będziemy głównym gospodarzem kanadyjskiego festiwalu i będziemy promować całą polską kulturę. Chcemy być obecni wszędzie i bez kompleksów promować polską kulturę – powiedział dziennikarzom po powrocie.