Świąteczną porą podobno zwierzęta przemawiają ludzkim głosem. Okazuje się, że na moment szczerości zdobyli się również polscy nacjonaliści, a dokładniej – ich lubelska grupa. Narodowy Lublin żąda wyjaśnień i przeprosin od prezydenta Miasta. Powód? Na biletach komunikacji miejskiej znalazło się określenie „żydowskie miasto”.

„Prosimy o udostępnianie tego posta! To jest skandal! Lublin nigdy nie był i nie będzie miastem żydowskim” – grzmią prawicowi ekstremiści na swoim fanpejdżu na Facebooku. Post został zamieszczony 25 grudnia. Wygląda więc na to, że w rocznice narodzenia Pana Jezusa, nacjonaliści, zamiast oddawać się radości i zadumie, karmili się antysemickimi emocjami.

Co tak strasznie oburzyło narodowych radykałów? Chodzi o informacje, które znalazła się na biletach komunikacji miejskiej. Na niektórych z nich widnieje napis „Przez II Wojną Światową ul. Lubartowska była najbardziej zamożną i elegancką ulicą miasta żydowskiego”. Narodowców zabolało właśnie to „miasto żydowskie”. Postanowili więc interweniować u prezydenta.

„(…)w jaki sposób i z czyjej inicjatywy na biletach komunikacji miejskiej pojawiły się takie stwierdzenia? Jakie fakty historyczne stawiają Lublin w gronie miast żydowskich?” – pytają, dodając, że w razie braku reakcji „podejmą realne działania”.

Wzburzenie lubelskich „prawdziwych Polaków”, jak zwykle w przypadku osobników o takiej prominencji, okazało się oparte na ignorancji. „Żydowskim miastem” potocznie była nazywana jedna z XIX-wiecznych dzielnic Lublina.

Mimo, że pod postem pojawiło się zatrzęsienie negatywnych i wyśmiewających komentarzy, wpis nadal nie został usunięty.

Sprawa ta wydaje się zabawna, jednak konsekwencje ignorancji lubelskich nacjonalistów bywają realne i przykre. W październiku bieżącego roku grupa bandytów związanych z tamtejszymi środowiskami narodowymi próbowała zablokować pierwszy lubelskich Marsz Równości. Najpierw – terroryzując władze miasta, które otrzymały list, którego autorzy otwarcie grozili śmiercią osobom LGBT, które zdecydują się przyjechać do Lublina. Przesyłka została opatrzona wizereunkiem obozu koncentracyjnego. Potem, już podczas demonstracji, nacjonaliści kilkukrotnie atakowali uczestników marszu. W ruch poszły kamienie, interweniowała policja. Więcej o tamtych wydarzeniach można przeczytać w reportażu na łamach naszego portalu.  W mieście dochodzi również regularnie do napaści na obywateli Ukrainy.  Innym razem na lubelskiej ulicy opluta została obywatelka Niemiec, której winą było to, że miała na sobie hidżab.

paypal

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. ” …jak zwykle w przypadku osobników o takiej prominencji….” PROWENIENCJI, Autorze, a nie prominencji.

  2. Lublin nie byl zydowskim miastem, tak samo jak Kopenhaga nie była polskim. A moze burmistrz Kopenhagi by napisal na biletach „Kopenhaga – polskie miasto”, tak po prostu zeby nam sie przypodobac…? Widzicie to?

    1. Oczywiście, że Lublin w dużej mierze był żydowskim miastem, czy to ci się podoba, czy nie. Odsetek Żydów w dawnym Lublinie był nieporównywalny z odsetkiem Polaków w Kopenhadze. O żydowskim Lublinie polecam powieść „Kino Venus” Marcina Wrońskiego.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…