
W ciągu najbliższych dziesięcioleci, jeśli obecna tendencja nie zostanie zahamowana, z naszej planety może zniknąć nawet 40 proc. gatunków owadów. Liczba tych zwierząt zanotowała drastyczny spadek już w ostatnich latach.
Przekleństwem dla owadów jest przekształcanie przyrody przez człowieka. Utworzenie pola uprawnego wiąże się z dewastacją siedlisk owadów na ugorach, podobnie jak wycinanie lasów. Drugim zagrożeniem związanym z rolnictwem są pestycydy, zwłaszcza neonikotynoidy i fipronil, które przez długi czas utrzymują się w środowisku, szkodząc zarówno gatunkom latającym, jak i tym rozwijającym się w glebie.

Lewica: rząd powinien zorganizować produkcję szczepionki w Polsce. Nie zrobił jednak nic w tym kierunku
Mocne słowa krytyki przekazali premierowi Mateuszowi Morawieckiemu przedstawiciele parlame…
A poprzednie przypadki wzrostu temperatur o kilka stopni miał już miejsce ok. 17000 lat temu jak i na przełomie Paleoceńsko-eoceńskim kiedy temperatura wzrosła o co najmniej 8 stopni Celsjusza…
I patrzcie państwo owady nie wyginęły. jasne, że sporo gatunków trafił szlag, jednak zwolnione przez nie nisze ekologiczne zajęły inne. Zatem nie ma co siać paniki. proces ocieplenia związany z naszą podróżą przez kosmos ruchem planet w US, wahaniem orbity ziemi, aktywności słonecznej, obszarami promieniowania przez które przelatujemy nie ma antropocentrycznych korzeni co biznes kręcący na wszystkich anomaliach ,,lody” wykorzystujedo dodatkowego zarobku.
Mieszkańcy Ziemi jedynie w kilku procentach ,,dołożyli swoje trzy grosze” do przyspieszenia wahań klimatu.
CO NIE OZNACZA ŻE JESTEM PRZECIWNIKIEM DBAŁOŚCI O PRZYRODĘ!!!!
Trzeba jednak zachować ostrość widzenia – w każdym przypadku.