Alexandria Ocasio-Cortez znów doprowadziła do szału amerykańskich konserwatystów i właścicieli kapitału. Gwiazda amerykańskiej lewicy oznajmiła, że wprowadzenie podatku redukującego wielkie fortuny jest koniecznością, którą wymusza na nas istnienie ogromnych obszarów biedy i niedostatku.
Ocasio-Cortez zwróciła uwagę, że „społeczeństwo, które pozwala istnieć miliarderom, podczas gdy niektórzy Amerykanie żyją w skrajnej nędzy, jest niemoralne”. Jej zdaniem tylko zmiana podejścia większości społeczeństwa do posiadaczy wielkich fortun może stworzyć podwaliny do zaistnienia choćby zrębów sprawiedliwości społecznej. Obecnie większość, w wyniku kształtowania poglądów przez media głównego nurtu jest przekonana, że redystrybucja bogactwa zagraża stabilności gospodarki, prowadząc do erozji miejsc pracy.
Kilka dni wcześniej 29-letnia socjaldemokratka została nazwana przez konserwatywne media „komunistką”, kiedy ośmieliła się stwierdzić, że w rozmowie z Andersonem Cooperem w wywiadzie dla programu 60 Minutes, że celem amerykańskiej lewicy powinno być wprowadzenie Zielonego New Dealu, którego celem będzie wyeliminowanie użycia paliw kopalnych ciągu najbliższych 12 lat, ale również zminimalizowanie obszarów biedy oraz wprowadzenie usług publicznych kojarzonych w stylu Europy Zachodniej z drugiej połowy XX wieku. Polityczka zaznaczyła też, że bieda i brak mobilności społecznej to najbardziej fundamentalne niesprawiedliwości w społeczeństwie amerykańskim.