Samoloty wysyłane przez Ankarę od kilkudziesięciu godzin bombardują terytorium irackiego Kurdystanu. Są pierwsze ofiary, również wśród cywilów. Jednocześnie władze kurdyjskich kantonów w Syrii twierdzą, że wojsko tureckie ostrzelało ich pozycje w nocy z niedzieli na poniedziałek.

U.S. Service members stand by a Patriot missile battery in Gaziantep, Turkey, Feb. 4, 2013, during a visit from U.S. Deputy Secretary of Defense Ashton B. Carter, not shown. U.S. and NATO Patriot missile batteries and personnel deployed to Turkey in support of NATO?s commitment to defending Turkey?s security during a period of regional instability. (DoD photo by Glenn Fawcett/Released)
wikipedia commons

Myśliwce poderwane z pasów startowych bazy w Diyarbakir uderzyły na pozycje bojowników Partii Pracujących Kurdystanu w irackich górach Kandil. Według informacji podawanych przez źródła kurdyjskie w atakach mogło zginąć od 10-15 żołnierzy i kilkudziesięciu cywilów. Zniszczone zostały należące do PKK obiekty mieszkalne, magazyny i instalacje logistyczne.

Po zamachu terrorystycznym w Suruc, w którym zginęły 32 osoby i ataku bojowników Państwa Islamskiego (IS) na przejście graniczne w Kilis w ubiegłym tygodniu, prezydent Recep Tayyip Erdogan ogłosił rozpoczęcie akcji zbrojnej przeciwko dżihadystom. Działania ograniczyły się do zaledwie kilku nalotów, w których zginęło kilkudziesięciu islamistów. Turcja nie wyrządziła IS praktycznie żadnych poważnych szkód. Hasło walki z Państwem Islamskim służy Ankarze za zasłonę do kolejnej próby zdławienia kurdyjskiego ruchu niepodległościowego w Syrii i Iraku.

Oficjalnie przyczyną podjęcia działań przeciwko Kurdom jest złamanie przez nich trwającego od 2013 roku zawieszenia broni i przeprowadzenie kilku ataków na tureckich policjantów i żołnierzy w południowo-wschodniej części kraju. Tajemnicą poliszynela jest jednak, że rządząca Turcją partia AKP szykuje się do kolejnych wyborów, w których zamierza uzyskać potrzebną do rządzenia większość. W tym celu Erdogan i premier Ahmet Davutoglu zdecydowali się na otwartą konfrontacje z siłami kurdyjskimi, obliczoną na eskalacje konfliktu, polaryzacje społeczeństwa, spadek zaufania dla turecko-kurdyjskiego ugrupowania HDP, które zdobyło w ostatnich wyborach 12,5 proc. głosów, oraz przyciągnięcie elektoratu Nacjonalistycznej Partii Działania (MHP) – zwolenników twardej polityki wobec mniejszości kurdyjskiej.

Od kilku tygodniu mówi się o możliwości wejścia wojsk tureckich na terytorium północnej Syrii. Ankara powołuje się na art. 51 karty Narodów Zjednoczonych art. 51, który mówi o prawie do samoobrony indywidualnej lub zbiorowej w przypadku ataku zbrojnego. Turcja ogłosiła właśnie plan utworzenia „strefy wolnej od Państwa Islamskiego” na 98 km granicy z syryjskim terytorium kontrolowanym przez dżihadystów. Obszar ten znajduje się pomiędzy dwoma kurdyjskimi kantonami Efrin i Kobane. Strefa ma obejmować tereny 40 km od granicy, a oczyszczone terytorium ma zostać zajęte przez oddziały Wolnej Armii Syryjskiej. Tureckie wojsko, według planu, nie będzie uczestniczyć w operacjach lądowych, ograniczając się jedynie do prowadzenia nalotów z bazy w Incirlik, z której mają korzystać również myśliwce amerykańskiej.

Według strony kurdyjskiej, cała operacja ma na celu wywołanie konfliktu pomiędzy stacjonującymi po obu stronach przyszłej strefy oddziałami kurdyjskiej samoobrony ludowej YPG, a jej sojusznikami w walce z IS – Wolną Armią Syryjską i Frontem Islamskim.

Tureckie służby bezpieczeństwa prowadzą również akcje masowych aresztowań na swoim terytorium. Dotychczas zatrzymanych zostało ok 700 osób. Większość z nich to działacze PKK i komuniści z DHKP-C. Zwolenników Państwa Islamskiego aresztowano zaledwie kilkudziesięciu.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Może prawda leży po środku. Kurdowie święci nie są i również słyną z zamachó samobójczych.
    Dzisiaj czytamy :
    „Wspierani przez Zachód kurdyjscy peszmergowie burzą w Iraku arabskie wioski i palą pola, szykując miejsce pod przyszłe państwo kurdyjskie – alarmuje „Foreign Policy”.
    Dziennikarze amerykańskiego magazynu rozmawiali z mieszkańcami wiosek położonych w północnym Iraku, amerykańskimi, europejskimi i irackimi dyplomatami, a także obrońcami praw człowieka. Z rozmów tych wynika, że najbliższy sojusznik USA w Iraku – kurdyjscy peszmergowie, gorąco chwaleni przez Zachód za skuteczne wojowanie z radykałami z Państwa Islamskiego – notorycznie dopuszcza się zbrodni..”

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,18439860,popierani-przez-zachod-kurdowie-sa-podejrzani-o-czystki-etniczne.html#ixzz3hEQpFrk0

  2. wszystkie te ugrupowania prowadzą walkę przeciwko legalnemu rządowi syryjskiemu. szkoda, że nikt nie pamięta, iż to właśnie Kurdowie przy współudziale tureckiej armii dokonali ludobójstwa na Ormianach

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…