Site icon Portal informacyjny STRAJK

Narodowcy jednak przejdą przez stolicę. Zakaz Trzaskowskiego uchylony przez sąd

Marsz Niepodległości 2018/ fot. Piotr Nowak

Zgodnie z przewidywaniami, decyzja prezydenta Warszawy, po jej zaskarżeniu przez Roberta Winnickiego, została przez sąd uznana za bezzasadną. Nienawistna manifestacja kręgów faszyzujących odbędzie się więc zgodnie z planem 1 maja.

W niedzielę sąd uchylił zakaz przemarszu przez Warszawę środowisk skrajnej prawicy, wydany wcześniej przez prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego. 1 maja, tak jak planowano, dojdzie więc do demonstracji nienawiści, rzekomo w obronie polskiej suwerenności. Uzasadnienie decyzji Trzaskowskiego okazało się zwyczajnie za słabe, dlatego zostało odrzucone przez sąd.

Prezydent podparł swój zakaz twierdzeniem, że marsz, którego uczestnikami będą m.in. Partia KORWiN, Ruch Narodowy i Pobudka Grzegorza Brauna, może zakłócić przygotowania do oficjalnych obchodów święta 3 maja. Dwa dni wcześniej rozpocznie się konstruowanie w tym miejscu podestu i trybun, będzie działał ciężki sprzęt. Tego samego dnia na Zamku Królewskim ma dojść również do spotkania kilkunastu szefów rządów państw europejskich, którzy przyjadą do Warszawy na zaproszenie Mateusza Morawieckiego w związku z rocznicą wstąpienia Polski do UE.

Sąd uznał, że żaden z tych czynników nie koliduje z przewidzianą trasą marszu środowisk narodowych i faszyzujących skupionych dziś pod sztandarem koalicji wyborczej Konfederacja, która jest oficjalnym organizatorem manifestacji.

– Nie można zgodzić się z argumentem miasta, że marsz wpłynie na dostępność zamku dla służb centralnych – ocenił sąd. Na podstawie pisma z Kancelarii Prezydenta RP uznał też, że manifestacja narodowców nie zakłóci przygotowań do 3-go maja.

Decyzję Trzaskowskiego zaskarżył wcześniej Robert Winnicki z Ruchu Narodowego. Skarga dotyczy decyzji władz miasta, zgodnie z przepisami musi być ona rozpatrzona w ciągu doby.

Można przypuszczać, że zakaz Rafała Trzaskowskiego podyktowany był nie tylko względami administracyjnymi, lecz miał również charakter pryncypialny. Jeszcze w zeszłym roku, w trakcie kampanii wyborczej zapowiadał: “Nie ma zgody na to, by faszyści maszerowali ulicami miasta”. Trudno nie zgodzić się z tym podejściem, jednak lewicowi komentatorzy w mediach społecznościowych krytykowali zastosowaną przez Trzaskowskiego metodę powstrzymania prawicowych ekstremistów. Uzasadnienie zakazu od początku wydawało się bardzo słabe i z góry można było przypuszczać, że po skardze Winnickiego zostanie on uchylony. Lepiej w takiej sytuacji nastawić się na zamknięcie zgromadzenia w trakcie jego trwania, bo prawdopodobnie będzie ono pełne nienawistnych haseł nawołujących do przemocy. Stołeczny ratusz we współpracy z policją stosował już tę taktykę w przypadku marszów organizowanych m.in. przez ONR.

Exit mobile version