Sąd Okręgowy w Warszawie ma twardy orzech do zgryzienia – musi rozpatrzyć sześć (!) wniosków NBP o zabezpieczenie przed wszczęciem postępowania sądowego, polegającego na usunięciu artykułów opisujących aferę KNF i rolę, jaką odegrał w niej NBP.

We wniosku banku centralnego wskazani są konkretni dziennikarze, których teksty należy wg NBP usunąć.

Uzasadnienie wniosków opatrzone jest żądaniem zakazania dziennikarzom rozpowszechniania bezpodstawnych, zdaniem NBP, wypowiedzi, które wiążą aferę wokół KNF z działaniami NBP, noszącymi charakter działań niezgodnych z prawem, a także sugerujących aktywną rolę prezesa NBP we wspomnianej aferze.

Wnioski czekają na losowe wyznaczenie sędziów, którzy zajmą się ich rozpatrzeniem. Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie nie podała ani personaliów dziennikarzy, których miałby dotyczyć wniosek banku, ani tytułów, w których pojawiły się artykuły.

Bank centralny ustami swojego rzecznika wyjaśnił PAP, że jego działania mają na celu ochronę dóbr osobistych instytucji zaufania publicznego, jakim jest bank, co z kolei podyktowane jest troską o szeroko rozumiane bezpieczeństwo ekonomiczne kraju.

Niezależnie od gromkich słów, jakie padają z ust przedstawicieli NBP przy tej okazji, warto sobie uświadomić, że jest to kolejne sięgnięcie przez polską instytucję państwową po w istocie prewencyjne cenzurowanie mediów.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Czy wodzem NBP jest niejaki Glapcio? Czy niejaki Glapcio ongi z kaczką nie tworzył niesławnej pamięci PiCzki? Czy owa niesławnej pamięci PiCzka nie była umoczona (abstrahując personalnie od osobistego udziału niejakiego Glapcia) w słynnej aferze lotniska w Modlinie?
    I WSZYSTKO JASNE!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…