Jens Stoltenberg jednocześnie straszy i nęci Szwecję do wstąpienia w szeregi jednego z najbardziej agresywnych bloków militarnych świata.

Sekretarz Generalny Sojuszu w wypowiedzi dla szwedzkiej gazety „Expressen” dał jednoznacznie do zrozumienia, że Szwecja może liczyć na gwarantowana pomoc NATO jedynie wtedy, gdy stanie się jego członkiem. Obecnie Szwecja ma status państwa partnerskiego, który został jej przyznany w 2014 roku, po 20 latach współpracy w Partnerstwie dla Pokoju.

„Zarówno konieczność zrewidowania naszej polityki obronnej, jak i dramatyczny sygnał, że państwo europejskie było gotowe naruszyć dotychczasowy porządek bezpieczeństwa z wykorzystaniem potęgi zbrojnej, były silną motywacją do stworzenia nowej platformy partnerstwa” pisał w styczniu 2018 roku ambasador Szwecji przy NATO Håkan Malmqvist.

Niezależnie od wieloletniego straszenia rosyjską agresją i aktywnością mitycznych rosyjskich łodzi podwodnych, Szwecja ściśle współpracuje z NATO, ale i tak obywatele pragnący wstąpienia do Paktu Północnoatlantyckiego są wciąż w mniejszości. W najlepszym okresie (styczeń 2018) 40 proc. Szwedów było gotowe zgodzić się na członkostwo.
Stoltenberg pokazał jasno Szwedom jaka jest oczekiwana kolejność działań – najpierw członkostwo NATO, a potem dopiero gwarancje, że sojusz ujmie się za Szwecją w przypadku agresji. Drzwi do NATO są dla Szwecji szeroko otwarte, ale „współpraca, to za mało” pisze „Expressen”.

„Szwecja może w każdym momencie poprosić NATO o konsultacje. Szwecja może w każdym momencie siąść do stołu rozmów i dyskutować z członkami NATO o jakimś kryzysie. Ale automatyczne gwarancje obrony, które są podstawą NATO, dotyczą tylko członków sojuszu” powiedział Stoltenberg.

„Oczywiście rozumiem, że jako Sekretarz Generalny NATO i w szczególności norweski polityk, nie powinienem dawać rad Szwedom, czy mają wstąpić do NATO czy nie. Ale jestem pewien, że NATO szybko przyjmie Szwecję jako pełnoprawnego członka”, mówił gazecie Stoltenberg.

Jest oczywiste, że przyjęcie do NATO państwa o tak wysokim stopniu rozwoju i doskonale wyposażonej armii, mającego na dodatek dobrze rozwinięty przemysł zbrojeniowy jest spełnieniem mokrego snu natowskich militarystów. Wówczas Rosja miałaby dodatkowy kłopot, bo kolejne zagrożenie, które zmusiłoby ją do stworzenia i utrzymywania kolejnej grupy wojsk gotowej do odparcia potencjalnej agresji na północy.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. Oni obszczekują Rosję bardzo chętnie i bez szczucia. I co jakiś czas odkrywają ruski U-Boot, który wpłynął prawie do centrum Sztokholmu;)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…