Site icon Portal informacyjny STRAJK

Nauczyciele z „Solidarności” spontanicznie przyłączają się do strajku

W szkole podstawowej im. "Rudego" protestowali zarówno zrzeszeni w ZNP, jak i w "Solidarności". Postawa tej drugiej centrali spotkała się wśród nauczycieli z powszechnym oburzeniem / fot. Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Nic nie dało zastraszanie przez nauczycielską „Solidarność” swoich członków, nic nie dało grzmienie, że „S” nauczycieli podpisała bardzo korzystne porozumienia z rządem. Do strajku ZNP i FZZ przyłączają się nauczyciele z „Solidarności” w całej Polsce.

Ryszard Proksa posunął się nawet do zastraszania członków swojej centrali, jeżeli przyłączą się do strajku.

„Nie ma zaskoczenia, są możliwości dyscyplinowania niektórych” – cytuje słowa Ryszarda Proksy Radio RMF FM. Poza kijem stosował tez marchewkę: „Takie porozumienie z rządem jest dla nauczycieli bardzo korzystne. Zaznaczamy i dementujemy plotki, że pensum nauczycielskie zostanie zmienione. Nie było na to od początku naszej zgody i żadne zmiany w tym zakresie nie nastąpią” – mówił.

To pokazuje skalę haniebnej kapitulacji elit tego związku zawodowego przed rządem, traktowanym jako swój.
Ale nic to nie pomaga. Nauczyciele zrzeszeni w „Solidarności” przyłączają się do strajku m.in. w województwach: wielkopolskim, pomorskim, śląskim, dolnośląskim, warmińsko-mazurskim, i kujawsko-pomorskim. Na niektórych budynkach szkolnych wiszą zgodnie flagi ZNP, FZZ i „Solidarności”.

Szefowie regionalnych struktur „S” wyrażali swoje oburzenie kapitulancką postawą Ryszarda Proksy.
Izabela Lorenz-Sikorska, stojąca na czele wielkopolskich struktur nauczycielskiej „Solidarności” powiedziała Polskiej Agencji Prasowej że „ludzie są oburzeni tym, w jaki sposób podpisane zostało porozumienie, że to się odbyło bez konsultacji”. A Lesław Ordon, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej oświatowej „S” jasno dał do zrozumienia, że nie zamierza przeszkadzać i odwodzić swoich członków od udziału w akcji strajkowej.

To kolejna, ale pierwsza tak spektakularna porażka wizerunkowa „Solidarności”, która swoją ugodowością, niezrozumieniem problemów swoich członków niszczy ostatecznie wizerunek wielkiej i szlachetnej w swych założeniach struktury z 1980 roku. Są wielkie szanse, że z tego blamażu już się nie podniesie.

Exit mobile version