Sprzeciw posłów PiS, PSL i Zjednoczonej Prawicy sprawił, że ustawa o związkach partnerskich nie została włączona w porządek obrad parlamentu. Była to ostatnia szansa na przepchnięcie projektu przez jesiennymi wyborami.

posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz/ flickr.com/drabikpany
posłanka PiS, Krystyna Pawłowicz/ flickr.com/drabikpany

Za włączeniem głosowało 146 posłów, w tym 103 z Platformy Obywatelskiej i cały klub SLD, a także kilku niezrzeszonych. Przeważyły jednak głosy odrzucające – było ich 215. Zgodnie wypowiedział się klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości – aż 121 posłów uznało, że o ustawie nawet nie ma sensu rozmawiać. Taką samą postawę zaprezentowali reprezentanci Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz plankton ze Zjednoczonej Prawicy. Wśród znanych parlamentarzystów, którzy przyczynili się do odrzucenia projektu znaleźli się m.in. posłowie PO: Marek Biernacki, Roman Kosecki, Antoni Mężydło, Lidia Staroń, Jacek Rostowski oraz jeden z liderów PSL – Waldemar Pawlak. Walkowerem walkę o związki partnerskie oddali m.in.: Janusz Palikot, Armand Ryfiński, Marek Kotliński i Grzegorz Napieralski, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu.

Projekt autorstwa SLD został złożony w Sejmie w 2013 roku. Od tego czasu był odrzucany kilkakrotnie. Propozycja zakłada możliwość zawierania związku przez dwie pełnoletnie osoby w formie aktu notarialnego. Akt zawarcia miałby się odbywać w urzędach stanu cywilnego. Osoby wchodzące w związek zyskałyby prawo do dziedziczenia majątku, pochowania partnerka/ki, czy odmowy zeznań. Partnerzy mogliby być różnych lub tej samej płci. Właśnie ten ostatni zapis budził sprzeciw prawicowych ekstremistów i tzw. „obrońców tradycyjnej rodziny”. Znana z nienawiści wobec osób LGBT posłanka PiS Krystyna Pawłowicz dwa lata temu stwierdziła, ze „społeczeństwo nie może fundować słodkiego życia nietrwałym, jałowym związkom, z których społeczeństwo nie ma żadnego pożytku”. Projekt krytykował również poseł koalicjanta PO, reprezentujący PSL Franciszek Stefaniuk, dla którego nadanie szerszej grupie obywateli demokratycznych praw to „upadek moralny” i „rozpad rodziny usankcjonowany przepisami prawa”.

Platforma Obywatelska prezentuje niejednoznaczny stosunek do kwestii związków partnerskich. W porównaniu z głosowaniem w grudniu 2014 roku liczba posłów PO sprzeciwiających się włączeniu projektu do obrad nieznacznie się zmniejszyła – z 57 do 45.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. W jakim my kraju żyjemy.Nie mogę zrozumieć jaki wpływ na hetero rodzinę może mieć to że dwóch facetów będzie w związku partnerskim ?Rodzina w Polsce rozpada się bo nie ma normalnie płatnej pracy albo z powodu patologii typu alkoholizm a nie związków partnerskich.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…