Policjant z Brenham w Teksasie nie dostał w McDonaldzie ulubionego zestawu. Pracownica, która odmówiła obsłużenia go, straciła pracę.
Według relacji świadków pracująca w McDonald’s kobieta na widok policjanta po służbie stwierdziła, że nie obsłuży funkcjonariusza, a następnie odeszła. Kanapkę i frytki policjantowi i jego dwójce dzieci podał inny pracownik.
Media nie podały, dlaczego pracownica zachowała się w taki sposób. Spekulowano jedynie, że kobieta miała żal do policji, gdyż jej syn przebywa w areszcie i grożą mu poważne zarzuty. Faktem jest jednak, że nie jest to pierwszy przypadek zbojkotowania policjanta w lokalu szybkiej obsługi. Podobne wydarzenia miały ostatnio miejsce w lokalach Taco Bell w Alabamie, jednej z restauracji Whataburger w Teksasie oraz w knajpie Arby’s na Florydzie. Trudno nie powiązać takiej sekwencji zdarzeń z rosnącą w Ameryce falą społecznej złości na brutalność – często nieuzasadnioną – w zachowaniach policjantów.
Klienci McDonald’s byli jednak wobec całej sytuacji mało wyrozumiali. Podkreślali, że pracownicy lokalu mają obsługiwać wszystkich, a postępek kobiety był „antyamerykański”. Pracownica oczywiście została natychmiast wyrzucona, co miejscowi policjanci przyjęli z zadowoleniem.