Jeff Bezos dzięki pandemii koronawirusa pobił rekord, jeśli chodzi o bogactwo. W tym momencie posiada ok. 184 miliardów dolarów – od momentu wybuchu pandemii Covid-19 jego majątek wzrósł o około 50 miliardów. Za powiększaniem się majątku najbogatszego człowieka świata, nie idzie w parze poprawa warunków pracy jego pracowników. Ci nie zamierzają się z tym pogodzić.

Jak możemy przeczytać na stronie Inicjatywy Pracowniczej:

„W Czarny Piątek, 27 listopada 2020 r., pracownicy Amazon, związki zawodowe, w tym OZZ Inicjatywa Pracownicza w ramach koalicji Amazon Workers International oraz obywatele z całego świata, wspierani przez szeroką koalicję sojuszników, m.in. Uniglobal, ITUC, IndustriALL, Oxfam, Greenpeace, Progressive International, Amnesty International, rozpoczynają kampanię #MakeAmazonPay”.

Make Amazon Pay to piękny przykład międzynarodowej akcji pracowniczej – globalnie skoordynowana seria wystąpień protestacyjnych, ale również apeli do polityków czy podejmowania kroków prawnych, na całym świecie. Jej centralnym elementem jest petycja wysłana do Jeffa Bezosa. Pracownice i pracownicy dokładnie w niej tłumaczą, co ich boli, i zgłaszają szereg postulatów: od zwiększenia bezpieczeństwa pracy, poprzez podwyżki i przyznanie załogom udziału w zyskach, aż po większe poszanowanie środowiska przez wielką korporację i uczciwe regulowanie zobowiązań podatkowych.

Najważniejsi w akcji są sami pracownicy, bez których Amazon nie zarobiłby ani dolara. Jeden cel jednoczy robotników-Polaków, Hindusów, Niemców, Amerykanów. Wspierają ich think tanki i organizacje ekologiczne takie postaci jak Janis Warufakis, Jeremy Corbyn, czy też Diane Abott i Marcelina Zawisza.

Równa praca, równa płaca

W ramach akcji Make Amazon Pay 15 grudnia odbyła się blokada jednego z magazynów w Bielanach Wrocławskich zorganizowana przez pracowników podwrocławskiego kompleksu korporacji, w którym pracuje łącznie około 15 tysięcy osób.  Z całej Polski przyjechali, by ich wesprzeć, lewicowi i związkowi aktywiści. Głównym postulatem protestujących związkowców było wyrównanie ich płac w stosunku do wynagrodzeń pracowników z krajów zachodnich.

– Nasz dodatek świąteczny wynosi 600 złotych, natomiast za naszą granicą pracownik otrzymuje trzy razy tyle. Nie zgadzamy się na tak ogromną niesprawiedliwość. Chcemy żeby Amazon płacił nam godnie za naszą ciężką pracę, chcemy również żeby przebiegała ona w zdrowych i bezpiecznych warunkach, czego niestety nie da się powiedzieć o tych panujących teraz – mówiła Portalowi Strajk przedstawicielka komisji Inicjatywy Pracowniczej działającej w Amazonie. Zgodziła się rozmawiać anonimowo, bo koncern znany jest z pozywania niezadowolonych i głośno formułujących zarzuty pracowników do sądu. Kiedy już wskazała, jak Amazon kreśli własne granice „zjednoczonej Europy”, różnicując płace swoich załóg na Zachodzie i ludzi z Europy Wschodniej, zaznaczyła, że to nie jedyna niesprawiedliwość. – Pracownicy, którzy zostali zatrudnieni na czas listopada i grudnia – a więc okres przedświąteczny, najbardziej intensywny – mają zaoferowane dodatki świąteczne w wysokości 2000 złotych. My jako stali pracownicy nie dostaliśmy takiej oferty – zaznaczyła.

Zdaniem związkowców dialogu między pracownikami i zarządzającymi magazynami nie ma. – Jedynymi osobami, które z nami rozmawiają są polscy przedstawiciele firmy, a ci rozkładają przed nami dokumenty, mówiąc, że oni nie mają tutaj nic do gadania i że wszelkie decyzje są podejmowane w Luksemburgu lub Seattle. Całe szczęście nasze postulaty są podnoszone przez naszych zagranicznych sojuszników w ramach akcji Make Amazon Pay – powiedziała uczestniczka pikiety.

Blokada obydwu bram prowadzących do magazynu numer 2 trwała od godziny szóstej do dziesiątej rano. W efekcie na prowadzących do bram drogach dojazdowych wyrósł szpaler tirów. Potem, siłą rzeczy, przestały się na nich mieścić, tarasując również pobliską trasę szybkiego ruchu. W tym samym czasie działo się również wewnątrz magazynów. – Zablokowanie tirów tak naprawdę zatrzymuje większość pracy w magazynach – zauważył jeden z pracowników, którzy po przerwie śniadaniowej dołączyli do blokady. Stwierdził, że przez cały ten czas działaczki i działacze Inicjatywy rozdawali ulotki i tłumaczyli, o jaką stawkę toczy się walka.

Klakson na znak poparcia

Na miejscu byli również obecni działacze Greenpeace’u, którzy przed blokadą drogową planowali przeprowadzić własną akcję. Nie udało im się. – Planowaliśmy rozwiesić transparenty na fasadzie magazynu, jednak ochrona obiektu okazała się o wiele bardziej sprawna niż zakładaliśmy. Dlatego też dołączyliśmy do protestujących tutaj – powiedział Portalowi Strajk jeden z działaczy organizacji.

Z kolei policjantom, wezwanym na miejsce, nie udało się przeprowadzić interwencji. Po przyjeździe na miejsce blokady funkcjonariusze stwierdzili po prostu, że nie mogą nic zrobić. Przedstawicielom Amazona zasugerowali, że powinni sami zacząć rozmawiać z pracownikami. Pod koniec planowanego protestu z protestującymi rozmawiał policjant z jednostki antykonfliktowej. Doszli do konsensusu: tylko dialog z kierownictwem firmy jest realnym wyjściem z sytuacji.

Być może firma naprawdę będzie musiała usiąść do rozmów. Na to, że pracownikom uda się zorganizować protest w takiej postaci, Amazon kompletnie nie był przygotowany. Lekko licząc ponad setka osób była w stanie przez kilka godzin blokować dwie główne bramy zakładu, tym samym uniemożliwiając jego pracę na cały dzień. Ani pracownicy ochrony, ani sami kierowcy tirów nie mieli z taką sytuacją problemu. Co więcej niektórzy kierowcy żegnali protestujących klaksonami i wyrażali swoje poparcie dla postulatów pracowników.

A pracownicy na jednym z transparentów wypisali ostrzeżenie pod adresem najbogatszego człowieka: Bezos! Bez sprawiedliwości nie będziesz miał spokoju.

Amazon nie lubi związków

Tym, którzy nie zachwycają się na ślepo rozmachem wielkiej korporacji, Amazon kojarzy się z eksploatacją pracowników i zwalczaniem ich organizacji. Środkiem do realizacji pierwszego celu jest wyśrubowany system norm wydajności pracy, które opisuje między innymi w swym najnowszym tegorocznym raporcie Amnesty International. By realizować cel drugi firma korzysta, a jakże, z najnowszych cyfrowych technologii. W październiku biegłego roku wyciekły dokumenty mówiące o tym, że Amazon zainwestuje w program służący do monitorowania „zagrożeń związkowych” (czyli powstawania organizacji związkowych w zakładach czy nawiązywania przez pracowników kontaktów z lewicowymi grupami, które mogłyby im pomagać) przy użyciu technologii geoSPatial Operating Console, służącej do prześwietlania baz danych i tworzenia zaawansowanych zestawień. Natomiast we wrześniu światło dzienne ujrzały dokumenty wskazujące na to, że firma inwigilowała własnych pracowników, organizujących wystąpienia strajkowe, dzięki platformie Facebook. Aktualna pozostaje również „stara i sprawdzona” metoda zwolnień konkretnych ludzi: przykładowo w kwietniu tego roku za kolportaż petycji traktującej o zagrożeniach zdrowotnych, jakie stwarzają warunki pracy w firmie w dobie koronawirusa, zwolnione zostały Emily Cunningham  i Maren Costa, działający wcześniej w ramach Amazon Employees for Climate Justice – grupie pracowników, którzy pokazują, jak działalność Bezosa wpływa na zmiany klimatyczne. A przecież takich przykładów jest dużo więcej.

Pracujących w Polskim Amazonie jest łącznie, według związkowców, około 30 tysięcy. Wśród nich działają, współpracując ze sobą, dwa związki zawodowe: Inicjatywa Pracownicza i NSZZ Solidarność. Ponad podziałami, rozumiejąc, że twarde negocjacje, protesty i współpraca pracowników to jedyne narzędzia, które pozwolą uzyskać od szefów Amazona jakiekolwiek ustępstwa, choćby doraźne. A co ze zmianą dotychczasowego modelu działania Amazona, w którym cały zysk z harówki innych zgarniają bardzo nieliczni? Do niej potrzebna jest współpraca tak organizacji zajmujących się stricte obroną praw pracowniczych, tych, którzy walczą ze zmianami klimatu, tych, które promują etyczną konsumpcję, upominają się o prawa człowieka – oraz tych, które walczą politycznie, po prostu o socjalizm. To, że taka współpraca nie jest tylko pobożnym życzeniem, daje jakąś nadzieję.

patronite

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Halo, czy dr Lynch?

August Grabski, profesor Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego, wykładowca, ciesząc…