Chciał zaprotestować przeciw polityce imigracyjnej rządu i mieszaniu ras, więc wyjął nóż na ulicy i napadł na trójkę osób, które zwróciły się o azyl w Niemczech: 17-letniego Afgańczyka, 19-letniego Syryjczyka i 25-letniego Irakijczyka. Ciężko zranił pierwszego, dwóch pozostałych wyszło już ze szpitala. Od pojawienia się w Niemczech miliona imigrantów w 2015 r., co rok dochodzi do tysięcy napaści na osoby o nie-białym kolorze skóry.
W Heilbronn (południowo-zachodnie Niemcy), gdzie to się stało, sprawcą był 70-letni, pijany Niemiec pochodzenia rosyjskiego. Opanowany w końcu przez przechodniów, w areszcie oświadczył, że „chciał wysłać sygnał” do władz kraju, które według niego lekceważą zagrożenie dla białej rasy. Miejscowa prokuratura oficjalnie zakomunikowała, że motywacje napastnika były rasistowskie i zwolniła go do domu.
Z początku miał mieć proces o fizyczną napaść. Prokuratorzy zmienili jednak zarzuty: mówią teraz o trzech próbach zabójstwa i motywacjach politycznych. Policja aresztowała go na nowo. Na razie nie ustalono związków sprawcy z jakimś skrajnie prawicowym ruchem politycznym.
Statystyki napaści na osoby o nie-białym kolorze skóry mówią, że w Niemczech dochodzi do nich ok. siedem razy dziennie. W pierwszym roku po przyjęciu wielkiej liczby imigrantów, 2016, zanotowano ich 3500, prawie 10 razy dziennie. Rannych zostało wtedy 560 osób, w tym 43 dzieci, według niemieckiego ministerstwa spraw wewnętrznych.
Przemoc wobec przybyszy wyraża się często podpaleniami budynków, w których się zatrzymali. Władze niemieckie ogłosiły, że „zdecydowanie potępiają te napaści”. „Osoby, które uciekły ze swych krajów i poprosiły o ochronę Niemcy, mają nadzieję na pewne schronienie” – przypominał ostatni komunikat rządowy.
.