Sześć tysięcy zielonych świateł zapłonęło w niedzielę 28 listopada przed gmachem Bundestagu. Przed budynkiem niemieckiego parlamentu ustawiono również wezwanie do natychmiastowego przyjęcia migrantów.
Inicjatorami widowiskowej akcji były organizacje zajmujące się prawami człowieka, w szczególności wspierające migrantów: Seebrücke, Mauerfall.jetzt, Wir packen’s an oraz platforma Campact e.V., walcząca o bardziej progresywną politykę społeczną. Rzędy zielonych lamp miały skłonić przyszły rząd Olafa Scholza, który jeszcze nie zaczął urzędowania, ale ma już zatwierdzoną platformę programową, do otwarcia korytarzy humanitarnych dla uchodźców z granicy polsko-białoruskiej, gdy tylko Scholz zostanie kanclerzem.
– Po poprzednim kryzysie migracyjnym, kiedy Angela Merkel ogłosiła politykę otwartych drzwi dla migrantów, większość niemieckiego społeczeństwa przyjmowała ich bardzo ciepło. Później te nastroje się zmieniły, przeciwnicy i zwolennicy przyjmowania migrantów podzielili się niemal po połowie, nawet mimo tego, że większość ludzi rozumie, dlaczego mieszkańcy Syrii i Iraku masowo uciekają z kraju – powiedziała Portalowi Strajk Hanna Hocker, aktywistka na rzecz uchodźców związana z kolektywem AK49. – Dlatego teraz stanowisko rządu jest inne, tym bardziej, że rząd ten wkrótce zakończy urzędowanie i nie chce w tej sytuacji stracić wyborców na rzecz skrajnej prawicy, AfD.
Ciągle jeszcze urzędujący rząd Merkel faktycznie wyraża żal z powodu tragicznych warunków, w jakich uchodźcy tkwią przed polską granicą i są za zapewnieniem im podstawowego schronienia na Białorusi (tj. dachu nad głową i posiłku), ale twierdzi też, że rozwiązaniem kryzysu byłoby odwiezienie migrantów do kraju pochodzenia.
Niemcy po stronie polskiego rządu w sprawie granicy. Angela Merkel chce odesłać migrantów do domu
W ostatnich tygodniach niemieckie organizacje humanitarne zorganizowały całą serię demonstracji na rzecz wpuszczenia do kraju migrantów z granicy białorusko-polskiej. Powtarzało się na nich hasło „Aufnahme Jetzt!”, czyli „Wstęp [dla migrantów] teraz!”. Te same słowa ustawiono 28 listopada przed gmachem Bundestagu.
O azyl będzie łatwiej
W programie przyszłego rządu Olafa Scholza zapisano łatwiejsze uzyskiwanie prawa pobytu na terytorium Niemiec. Była to również przedwyborcza obietnica jednej z koalicyjnych partii, Zielonych. Oni oraz socjaldemokraci podkreślają humanitarny wymiar otwartych granic. Dla trzeciego koalicjanta, liberalnej FDP, ułatwianie wjazdu i osiedlenia się w Niemczech ma raczej służyć biznesowi, dostarczając pracowników tanich i zdecydowanych podjąć się każdego zajęcia.
W sondażu niemieckiej Agencji Prasowej (Press-Agentur) z ubiegłego tygodnia 48 proc. ankietowanych wyraziło przekonanie, że uchodźcy – ci z białoruskiej granicy i nie tylko – powinni mieć prawo do złożenia w Niemczech wniosku o azyl. 45 proc. jest absolutnie przeciwne ich przyjmowaniu. W odpowiedziach na pytania dodatkowe 9 proc. ankietowanych zadeklarowało, że jest gotowe przyjąć migrantów bez żadnych dodatkowych formalności i sprawdzania, czy naprawdę uciekli w obliczu zagrożenia życia, czy „tylko” uciekają przed biedą. 21 proc. chce, by Niemcy prowadziły politykę otwartych granic pod warunkiem, że imigrantów przyjmują też inne państwa UE.
Koszmar na granicy
Tymczasem na granicy polsko-białoruskiej i polsko-litewskiej warunki atmosferyczne są coraz trudniejsze. Spadł śnieg, odczuwalna temperatura praktycznie przez cały dzień nie przekracza już zera stopni. Dwa dni temu białoruscy pogranicznicy poinformowali o znalezieniu w pobliżu granicy z Litwą ciała młodego mężczyzny, które, jak twierdzą, zostało przeciągnięte z terytorium litewskiego. Migrant zmarł z wychłodzenia.