Najnowszy raport ministerstwa obrony wykazał, że liczba przestępstw seksualnych i prób gwałtu, do których doszło w Bundeswehrze wzrosła prawie dwukrotnie w stosunku do ubiegłego roku. Mowa oczywiście o przestępstwach, które zostały zgłoszone do przełożonych.

Ursula von der Leyen / fot. Wikimedia Commons

Do 14 listopada niemieccy żołnierze obojga płci zgłosili dwa razy więcej gwałtów bądź prób gwałtu swoim dowódcom, wzrosła też ogólna liczba innych przestępstw na tle seksualnym w porównaniu z rokiem 2016 (odnotowano 187 meldunków, wcześniej – około 120). Za przestępstwo seksualne uznaje się bardzo szeroki wachlarz czynów: od gwałtu po molestowanie słowne czy niechciany dotyk.

„Bild” bije na trwogę, natomiast Ursula von der Leyen uspokaja: te dane niekoniecznie świadczą o tym, że molestowania w armii jest więcej. Większa jest natomiast odwaga ofiar, które decydują się zgłaszać przestępstwa, o których wcześniej milczano. Minister obrony zaznaczyła też, że część ofiar odwołała się w tym roku od ubiegłorocznych orzeczeń i zażądała wznowienia zamkniętych już postępowań.

Minister powiedziała dla „Bild am Sonntag”, że dane z raportu uważa wręcz za „sygnał pozytywny”. – W Bundeswehrze każdy przypadek przemocy seksualnej karzemy tak samo surowo, jak w społeczeństwie cywilnym – stwierdziła, dodając, że jej celem jest wprowadzenie w niemieckiej armii „atmosfery otwartości i szczerości”, aby żaden żołnierz nie bał się meldować dowódcom o podobnych przypadkach.

W pierwszej połowie roku minister jednak nie była taką optymistką. „Z tego co wiemy wynika, że nie możemy dłużej utrzymywać wobec opinii publicznej i parlamentu, iż chodzi o odosobnione przypadki. Zbyt duża jest liczba incydentów, zbyt poważne ujawnione błędne decyzje dotyczące działań na poziomie dowódczym wobec oczywistych błędów” – pisała na wiosnę w liście do żołnierzy po tym, jak zwolniła szefa wyszkolenia, generała Waltera Spindlera. Wiosną do mediów wyciekło kilka skandali, które poważnie nadszarpnęły wizerunek niemieckiej armii, w tym molestowanie i znęcanie się nad żołnierzami w ośrodku szkoleniowym w w Pfullendorf.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…