W rocznicę powstania Komunistycznej Partii Robotniczej Polski tablica przypominająca o tym wydarzeniu wróciła na dawne miejsce. Zniknęła podczas jednej z fal dekomunizacji w latach 90., dziś nieoczekiwanie pojawiła się ponownie.
O nieoczekiwanym powrocie tablicy informacyjnej pisze na Facebooku stowarzyszenie Historia Czerwona, zajmujące się upamiętnianiem dziejów polskiego ruchu robotniczego, socjalistycznego i rewolucyjnego. Są też zdjęcia: wyraźnie widać na nich kamień znajdujący się u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, na miejscu Domu Handlowca, w 1918 r. odbył się zjazd zjednoczeniowy Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy oraz Polskiej Partii Socjalistycznej-Lewicy. Obie organizacje połączyły wówczas siły, tworząc Komunistyczną Partię Robotniczą Polski. Budynek Domu Handlowca przy ul. Zielnej został wyburzony po wojnie razem ze wszystkimi sąsiednimi kamienicami.
– Dziś jacyś dobrzy ludzie przywrócili tablicę upamiętniającą miejsce, gdzie stał budynek, w którym odbył się Zjazd. Oryginalna tablica została nielegalnie zdjęta w latach 90. – piszą aktywiści Historii Czerwonej na Facebooku. Napis na nowej tablicy jest taki sam, jak na starej, z jedną różnicą: w PRL błędnie podano nazwę partii, pisząc od razu o KPP, podczas gdy utworzona w 1918 r. organizacja posługiwała się nazwą o jedno słowo dłuższą (KPRP).
– Dwie partje: Polska Partja Socjalistyczna (Lewica) i Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy połączyły się w jedną Komunistyczna Partję Robotniczą Polski, która wzywa Was pod swój sztandar walki o dyktaturę proletajatu, o rewolucję socjalną – oznajmiali twórcy KPRP w manifeście wydanym po utworzeniu partii (zachowano pisownię oryginalną). – Pod tym sztandarem zjednoczyły się obie partje w chwili, gdy w całej Europie pękają wiązania państw kapitalistycznych, a proletarjat walczy o zdobycie władzy, aby na gruzach starego świata wyzysku i ucisku budować świat nowy, na własności socjalistycznej, na wolności i braterstwie oparty.
Partia głosiła walkę z kapitalizmem i potrzebę ustanowienia ustroju socjalistycznego (w dalszej perspektywie – komunistycznego) na wzór rewolucyjnej Rosji, spodziewała się również rychłego sukcesu rewolucji niemieckiej. Była organizacją internacjonalistyczną, sprzeciwiała się zarówno wyzyskowi robotników polskich, jak i uciskowi mniejszości narodowych przez polskich obszarników i kapitalistów. – Jeśli nie chcemy, by nas zakuto w nowe kajdany, musimy rozpalić w Polsce własną rewolucję, zburzyć panowanie burżuazji, zdobyć władzę dla Rad Delegatów Robotniczych – wzywała.
Partia komunistyczna w międzywojennej Polsce pozostała legalna tylko do 1919 r. Od połowy lat dwudziestych w coraz większym stopniu była inwigilowana przez polski kontrwywiad. Robotnicy i inteligenci zaangażowani w organizację strajków, wydawanie nielegalnych publikacji partyjnych czy szerzenie idei radykalnej równości trafiali do więzień. Kres działalności polskich komunistów położyły jednak nie działania władz polskich, a represje stalinowskie – ofiarą czystek padli niemal wszyscy czołowi działacze partyjni, którzy przebywali w tym czasie w ZSRR.
Do tradycji walki polskich komunistów o równość i sprawiedliwość społeczną nawiązuje współcześnie Komunistyczna Partia Polski. Idąc niejako za przedwojennym wzorem o jej delegalizację właśnie stara się Zbigniew Ziobro.