W ciągu ostatnich dni z Ordo Iuris odeszło kilku jego pracowników – powodem były „różnicach w komunikacji”. Z wypowiedzi byłych członków jednak wynika, że nawet im zaczęło być „zbyt konserwatywnie”. A może są jeszcze inne powody?
„Była między nami różnica w modelu komunikowania się. Naszym zdaniem powinien on być w jak najmniejszym stopniu odwołujący się do języka antagonizującego, a w jak największym oparty na merytorycznych argumentach” – przyznał Tymoteusz Zych, były wiceprzewodniczący skrajnie prawicowej, zamordystycznej wręcz organizacji. Po odejściu Zych postanowił o założeniu własnej organizacji – „Logos”, do której przystąpić mają pozostali zbiegli z Ordo Iuris. Mówiąc o swoich planach nie wyklucza współpracy z innymi organizacjami – w tym z samym Ordo Iuris, jeśli od organizacji-matki wyjdzie taka wola. Logos ma nie „ograniczać się tylko do praw człowieka, ale również zająć się sprawami gospodarki, klimatu, kultury efektywnego zarządzania państwem czy sprawnej administracji”. O reakcji pozostałych członków Ordo Iuris Zych odpowiedzieć nie chciał
Od samego Ordo Iuris otrzymaliśmy jedynie krótką notkę o treści: „Szanując prywatność byłego wiceprezesa, nie komentujemy przyczyn jego rezygnacji złożonej i przyjętej w październiku 2021 r. Dr Zych zakończył też swą misję w siedmiu innych podmiotach. Z nim odeszło dwóch pracowników i stażysta”
Zbyt mało feminizmu i zaszczepionych?
O tym, co nie podobało jej się w Ordo Iuris opowiedziała na konferencji prasowej nowej organizacji Logos inna „dysydentka” – Karolina Pawłowska. „Nie chciałabym być postrzegana jako osoba, która w swoich działaniach pielęgnuje tzw. tradycyjny podział ról kobiet i mężczyzn. Mam konserwatywne poglądy, ale absolutnie nie neguję problemów, z którymi rzeczywiście musimy się dziś mierzyć” – powiedziała Pawłowska.
Przyznała nawet, że nie wszystko to, co wygadują feministki, to zmyślone problemy – „Mam wrażenie, że czasem po prawej stronie ulegamy pewnym kliszom – uważamy, że mówienie o równości kobiet i mężczyzn albo ochronie środowiska jest domeną lewicy, a my powinniśmy być ślepi na te autentyczne problemy”
Pawłowskiej nie podobało się również podejście do szczepień jej kolegów i koleżanek z Ordo Iuris. Mówi, że spora część członków jest niezaszczepiona przeciwko COVID19 i robi wszystko, aby tego szczepienia uniknąć.
Niewygodny romans na zapleczu Ordo Iuris
Podobno jedną z przyczyn rozłamu był romans jednej z pracownic OI. Jak podaje salon24.pl, który rozmawiał z byłymi pracownikami Ordo Iuris, w 2021 do siedziby wpadł wściekły mąż, który otrzymał informację o romansie swojej żony. Finalnie doszło do bójki dwóch panów, a rozdzielili ich dopiero pracownicy OI.
Podobno pani, która była prowodyrem całej tej afery przyznała salonowi24, że jej mąż pojawił się w siedzibie Instytutu po tym, jak jak poinformowała go o chęci rozwodu i wejściu w relację z innym mężczyzną, a nie po tym, jak samodzielnie go odkrył.
Niemniej cała sytuacja spowodowała niemały kwas w środowisku Instytutu i podobno miała wzbudzić nieufność do osób w całą aferę romansową zaangażowanych.