To będzie prawdziwy cios w futrzarskie lobby – w dodatku padł z nieoczekiwanej strony. Dziennikarz „Gazety Polskiej” Wojciech Mucha zdemaskował twitterowe konta krytykujące obrońców praw zwierząt, a wspierające lobby. Dziennikarz obnażył wielki przekręt.
Okazuje się, że większość kont, których antyzwierzęcymi tweetami podpierano się między innymi w programie Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać” w TVP w odcinku poświęconym nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt – była fałszywa. Zdradził to dziennikarz „GP” w swoim tekście „Atak futrzarskich klonów„.
Emisja programu miała miejsce 30 listopada 2017. Dziś Wojciech Mucha przedstawia wyniki analizy.
Poddano jej następujące konta:
igorkwiatkowsk2, a_rudzynska, jab_nikol, JagaPiatek, j_tomaszek, Kuszyczek86, MatDom80, SebastianCieli2, SkowronekPati, WojtRambalski, Szczepaniak89, emikra79, Pietrz85Kinga, BartekSobcz, GabiPaw, OwackaAneta, PWilklas, WerDoma92, AleksanderJani7, 88Kruk, gaja_85, MarPaw75, SzymanekB, Holubar_, LysikG, tyk0_tyk, AndrzejGrala.
8 z nich założono tego samego dnia – 10 października, 22 między początkiem października a 26 listopada.
Czyli w ciągu dwóch miesięcy przed datą emisji.
Aktywność kont, których profutrzarskie wpisy udostępniono na ekranie podczas programu TVP, zbadano za pomocą algorytmu doktora Michaela W. Kearneya z uniwersytetu w Missouri (bada on zachowania „botopodobne” – analizuje użycie hasztagów, wielkich liter, liczbę obserwujących w stosunku do obserwowanych itp.). Wyszło, ze na 90 proc. wymienione konta to boty.
Prócz tego dziennikarz podparł się stroną socialbearing.com – która generuje wykresy aktywności wybranych kont. Dla każdego oryginalnego użytkownika wykres jest unikatowy – jednak dla badanych 14 kont były one niemal identyczne.
Mucha odkrył też, że 40 proc. osób obserwowanych przez te konta się powtarza. Są wśród nich Fundacja Wsparcia Rolnika Polska Ziemia, Hillary Clinton i… Justin Bieber. Przypadek? Prócz tego w przeanalizowanych 200 wpisach każde z kont użyło hasztagu #respectUs 76-78 razy.
W 344 tweetach powielane treści się powtórzyły – w dodatku w tej samej kolejności. Jedno z kont miało w profilowym zdjęcie z rosyjskiej strony z usługami prostytutek. W komentarzach… również odkryto aktywność botów.
Mucha stawia odważną tezę: „chodzi o zdestabilizowanie procesu legislacyjnego poprzez sztucznie kreowaną opinię publiczną, manipulacje politykami, mediami i ich odbiorcami”. Ciekawe, że środowiska, które tak bardzo obawiają się „rosyjskich fabryk trolli” – same produkują własne.