Po ponad tygodniu demonstracji, prawdopodobnie największych w historii Polski (bo Solidarność więcej strajkowała, mniej maszerowała) impet ulicznych protestów zaczął słabnąć. Karnawał wolności nie ma już siły tańczyć, ale zaczyna przeradzać się w coś innego, w coś, co może zostać z nami na dłużej niż tydzień blokad, i współtworzyć inną polityczną rzeczywistość. Bardziej kobiecą i dzięki temu bardziej ludzką. Nie przepraszam, jeśli ktoś poczuł się urażony.

Na wezwanie dziewczyn z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet wyszło protestować setki tysięcy osób w całej Polsce. W ponad czterystu miastach od tygodnia trwa rewolucja. Nie da się tak w nieskończoność. Kiedy się zatrzymamy, trzeba w coś konstruktywnego przekuć wkurw i nadzieję. Ogólnopolski Strajk Kobiet coś zaproponował. Wycofał się ze swoich pierwszych, pośpiesznych postulatów, zmodyfikował je, zaprosił ludzi do pomocy i wspólnego działania. Jakich polityków stać na taki gest? Proszę wskazać palcem, chętnie popatrzę.

Wczoraj Dziewczyny z OSK zaprezentowały wstępną Radę Konsultacyjną, której skład ma się jeszcze powiększać. Na dzisiaj jest tam około dwudziestu osób, kobiet i mężczyzn z różnych środowisk i doświadczeń. Wymieniły na początek trzynaście obszarów pól walki, którymi chciałby by się zająć, żeby rewolucja, która wstrząsnęła krajem nie rozmyła się i nie poszła na marne. Prawa kobiet. Prawa osób LGBTQIA+. Świeckie państwo. Praworządność – wolne sądy i służby państwowe. Państwo – legalne instytucje, prawdziwi RPO i RPD. Pandemia – walka z katastrofą w ochronie zdrowia i łagodzenie skutków. Klimat i prawa zwierząt. Stop faszyzacji życia publicznego. Rynek pracy – niech nie będzie śmieciowy. Edukacja – walka z katastrofą w szkolnictwie. Niepełnosprawność – prawdziwe wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami. Media – wolne media. Nigdy nie będziesz szła sama – wsparcie dla dzieci i młodzieży/ walka z kryzysem w psychiatrii. Jest dużo więcej tematów do ogarnięcia, to oczywiste. Ale nie da się wszystkiego zrobić na raz.

Od rana w internetach trwa afera, że nie tak, że nie ci, że nie tamci, że dziaders, że stara baba. Że postulaty niedopracowane, że brakuje tego i tamtego, i jak tak można, na kolanie, nie o take polske internetowi sceptycy walczyli. Jak zwykle, najwięcej doskonałych sugestii i przenikliwej krytyki płynie od mężczyzn, którzy z pozycji doświadczenia, wielkiej mądrości i bystrości umysłu, radzą kobietom co i jak robić. Sami nie do końca wiedzą jak, ale najważniejsze, że inaczej. No więc, dosyć, wypierdalać. Dajcie szansę. Popatrzcie, pomóżcie, zamiast trollować z kanapy w wielkomiejskim mieszkanku.

Zapomnieliście, że od tygodnia szyby drżą w polskich oknach od głośnego „jebać PiS”? Dziewczyny z OSK, ale też wiele kobiet, które do tej pory nie miało nic wspólnego z polityką, od wielu dni są na protestach, organizują, działają i drą gęby pod oknem Kaczyńskiego. Są tam fizycznie, po wiele godzin. Kiedy ostatnio byliście na takich obrotach? Nigdy? Tak myślałam.

Zauważcie cudzy wysiłek i pozwólcie niech coś się wydarzy. Dołączcie do Rady, która dopiero się tworzy, jest otwarta na nowe osoby i pomysły. Polećcie ekspertów i ekspertki. Doceńcie fakt, że to w ogóle powstało i ma siły i ambicje iść dalej. Jaką macie alternatywę? Jaki pomysł na tę energię, która została wyzwolona? Kiedy wszystko spali na panewce, będziecie mogli narzekać. Teraz nie przeszkadzajcie.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. takie artykuły zniechęcają tych co popierają strajk, a nie wpisują się idealnie w wyobrażenia przywódczyń. I co na serio mam spierdalać. Jak tak wszystkich po kolei zniechęcicie, to mało Was będzie. A szkoda.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…