Krzysztof Kwiatkowski podczas konferencji na Uniwersytecie Łódzkim przedstawił wyniki ostatniej kontroli. Nie napawają optymizmem: samorządy nie dbają o zwierzęta, nie wdrażają dobrych praktyk w zakresie odpowiedniego ich znakowania oraz sterylizacji.
Prezes NIK rok temu powołał do życia Radę do Spraw Wspierania Działań na Rzecz Ochrony Zwierząt, która pełni rolę opiniotwórczo-doradczą. Wraz z nim organizuje również konferencje dla samorządów. W tym roku ma się ich odbyć 16. Ostatnia – w Łodzi – ważna była dlatego, że dzięki wynikom kontroli 11 gmin NIK pokazała, ile pieniędzy mogłyby oszczędzić samorządy, które wdrażają dobre praktyki na rzecz zwierząt.
Przykłady Dobrej, Aleksandrowa Łódzkiego czy Suchego Lasu pokazały pozostałym gminom, że wdrażając plan konsekwentnego znakowania oraz sterylizacji i wsparcie schronisk, można w realny sposób ograniczyć koszty opieki nad bezdomnymi zwierzętami i humanitarnie rozwiązać ten „problem”.
NIK postuluje wpisanie programów opieki nad zwierzętami bezdomnymi do aktów prawa miejscowego poprzez zmianę artykułu 11 Ustawy o ochronie zwierząt. Ta zmiana nakładałaby na samorządy obowiązek dbania o to, by wskaźniki ilości bezdomnych zwierząt nie wzrastały. Sprowadza się to w istocie do konsekwentnej ewidencji psów, znakowania i sterylizowania zwierząt bezdomnych i właścicielskich (za zgodą właściciela), uczciwe rozliczanie schronisk z kosztów opieki i kontrola nad podmiotami prowadzącymi azyle, a także współpraca z sąsiednimi gminami. To wciąż czarna magia dla większości polskich samorządów, do których zdaje się nie przemawiać nawet argument o olbrzymich oszczędnościach.
– W naszej ocenie niezbędne jest nasilenie działań organów Inspekcji Weterynaryjnej, na których ciąży ustawowy obowiązek sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie zwierząt, oraz dofinansowywanie przez gminy dobrowolnej sterylizacji zwierząt posiadających właścicieli – powiedział Krzysztof Kwiatkowski.