Izba sprawdziła, czy samorządy oraz samorządowe instytucje kultury właściwie organizują i prowadzą działalność kulturalną. Niestety, wyniki kontroli pokazują, że kultura „nie jest dla wszystkich”: w Polsce są białe plamy jeśli chodzi o rozmieszczenie instytucji, często nie są one dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych, a ich finanse to już w ogóle inna bajka.
Kontrola objęła trzy urzędy marszałkowskie (dolnośląski, podkarpacki, świętokrzyski), trzy urzędy miast (Gdańsk, Poznań, Warszawa) oraz 12 samorządowych instytucji kultury (sześć teatrów i sześć muzeów). Zakończyła się zawiadomieniem do prokuratury w przypadku Teatru Polskiego we Wrocławiu w związku z wydawaniem środków publicznych niezgodnie z prawem (stwierdzono to w trzech przypadkach).
Wnioski z raportu NIK, obejmującego lata 2015-2017 nie są optymistyczne: gdzie duże aglomeracje, tam i kultura: „prawie 1/3 wszystkich instytucji kultury skupiają niezmiennie od lat trzy województwa: mazowieckie, małopolskie i śląskie”. Brak więc równie satysfakcjonującej oferty dla innych części kraju.
Jeśli chodzi o finansowanie, z kulturą jest jak ze służbą zdrowia: „w skontrolowanych samorządach, mimo wzrastających z roku na rok nakładów finansowych na kulturę (wzrost w 2017 r. wydatków na dotacje podmiotowe o prawie 14 proc. w porównaniu do 2015 r.), środki te były w dalszym ciągu niewystarczające i stanowiły średnio niespełna 75 proc. przychodów ogółem instytucji kultury”.
Budynki często wymagają remontu, są po prostu za ciasne. I są trudno dostępne: „obiekty użytkowane przez 10 instytucji kultury nie były w pełni dostosowane do obsługi osób z niepełnosprawnościami, osób w podeszłym wieku oraz rodzin z małymi dziećmi”. Jeśli chodzi o samą ofertę – spektakli, wystaw, innych atrakcji typu prelekcje, seanse i spotkania autorskie – NIK nie miała zastrzeżeń: „instytucje kultury właściwie realizowały zadania statutowe, a oferta skierowana była do różnych grup odbiorców, jednak ich działania, w tym wzbogacenie i uatrakcyjnienie oraz rozwój form przekazu, musiały być dostosowane do możliwości finansowych i lokalowych”.
W przypadku Teatru Polskiego, którego dyrektorem był Cezary Morawski, stwierdzono poważne nieprawidłowości. „Polegały one na: nielegalnym finansowaniu ze środków Teatru kosztów wynajmu mieszkania dla dyrektora, nielegalnym zawieraniu umów, na podstawie których dyrektor wykonywał w teatrze obowiązki aktora, scenografa i reżysera, nieterminowym regulowaniu zaciągniętych zobowiązań oraz wydatkowaniu środków publicznych niezgodnie z postanowieniami zawartych umów”. Zakończyło się to zawiadomieniem do prokuratury.
Dziś instytucje kultury na Dolnym Śląsku nadal próbują wyjść z kłopotów, zmagają się z niezadowoleniem pracowników z dramatycznie niskimi pensjami. NIK zaleciła m.in. „wprowadzenie mechanizmów zapewniających rzetelne realizowanie procedur i prowadzenie dokumentacji związanej z dokonywaniem wydatków i zaciąganiem zobowiązań finansowych, w tym także dokumentacji przetargowej”, lepszą kontrolę nad wydawaniem środków publicznych i przede wszystkim – dostosowanie warunków lokalowych do potrzeb niepełnosprawnych, seniorów i rodzin z małymi dziećmi.