Policyjny rejestr BROŃ jest pełen błędów i nieścisłości. Z utraconych tylko w ciągu półtora roku ponad 3,7 tys. sztuk odzyskano zaledwie co siódmą.
Jak stwierdzili kontrolerzy NIK system, administrowany przez Komendę Główną Policji, jest pełen błędów i nieścisłości. Izbę zdumiała m.in. informacja o braku weryfikacji numeru PESEL posiadaczy broni. W rejestrze kontrolerzy odkryli 13 różnych osób posiadających ten sam PESEL oraz liczne błędne dane adresowe. Złomowanie broni nie jest w żaden wiarygodny sposób uprawdopodobnione, nie jest nawet podana data złomowania lub nazwa jednostki, która tego dokonała. Kontrolerzy odkryli także, że w 132 przypadkach, po śmierci właściciela broni, brak jest informacji o jej aktualnym posiadaczu. Wszystkie te błędy mogą łatwo doprowadzić do sytuacji, w której broń palna wpadnie w niepowołane ręce.
Pełne dane o broni i jej posiadaczach kontrolerzy NIK ustalili dopiero po 3 tygodniowej, ręcznej kwerendzie kartotek w każdej z komend wojewódzkich policji. Wykazała ona, że w Polsce blisko 200 tys. osób posiadało 393 tys. sztuk broni, natomiast 2.483 podmioty (służby i straże oraz inne podmioty prawne) miały ok. 58,5 tys. sztuk.
Tylko w okresie objętym kontrolą (1 stycznia 2014 r. do 30 czerwca 2015 r.) doszło do utraty (czytaj: kradzieży) 3.762 szt. broni zarejestrowanej i legalnie posiadanej, a odzyskano tylko co 7 sztukę. W tym samym okresie policja zabezpieczyła ponad 1,6 tys. sztuk nielegalnej broni. Jeśli skuteczność policji była tu porównywalna jak w przypadku odzyskiwania skradzionej, to w „niepowołanych” rękach może znajdować się w Polsce co najmniej kilkanaście a nawet kilkadziesiąt tysięcy sztuk broni.