Noclegi w nielegalnych izraelskich osiedlach znikną z oferty popularnej platformy

Portal Airbnb przestanie oferować noclegi w nielegalnych izraelskich osiedlach na Zachodnim Brzegu Jordanu. To efekt oddolnej presji organizacji broniących Palestyńczyków i praw człowieka w ogólności.

Popularna platforma do rezerwowania noclegów zapowiedziała w poniedziałek, że usunie ze swojej bazy około 200 ofert wynajmu mieszkań, domków letniskowych i domów znajdujących się na Zachodnim Brzegu. Obiekty są bowiem zlokalizowane na terenie osiedli izraelskich, które w świetle prawa międzynarodowego powstały na tym terenie nielegalnie. Jak powiedział Agencji Reutera rzecznik prasowy Airbnb, oferty zostaną skasowane w ciągu kilku dni.

– Prawo amerykańskie pozwala firmom takim jak Airbnb prowadzić interesy na takich terytoriach – powiedział przedstawiciel firmy, mówiąc nie tylko o Zachodnim Brzegu, ale i o innych regionach na świecie, które prawo międzynarodowe uznaje za okupowane. – Jednak wiele podmiotów społeczności międzynarodowej wyrażało sprzeciw wobec prowadzenia tam biznesu, wychodząc z założenia, że firmy nie powinny zarabiać na terenach, skąd wysiedlono ludzi. To kontrowersyjna sprawa.

Z bazy noclegów znikną m.in. domki letniskowe w Kefar Adumim, osiedlu na wzgórzu sąsiadującym z beduińską wioską Chan al-Ahmar. Zapowiedzi jej zburzenia zmobilizowały latem światową opinię publiczną, a protesty na miejscu sprawiły, że rząd Izraela odłożył zniszczenie osady na czas nieokreślony. Ostatnio jednak Beniamin Netanjahu, który od niedawna łączy stanowisko premiera z teką ministra obrony, znowu groził, iż miejscowość zostanie zniszczona.

Organizacje broniące praw człowieka przyjęły deklaracje Airbnb z uznaniem. Umar Szakid, kierujący oddziałem organizacji na Izrael i Palestynę, wezwał portale takie jak Booking.com do wzięcia przykładu.

W nielegalnych osiedlach na Zachodnim Brzegu żyje obecnie ok. 600 tys. obywateli Izraela. W myśl porozumień z Oslo z 1993 r. na obszarze tym powstać miało niepodległe państwo palestyńskie.