„Motywacje zabójcy nie zostały jeszcze ustalone” – zakomunikowała policja federalna z Florydy, gdzie w piątek rano saudyjski podporucznik Mohammed al-Szamrani zabił trzech amerykańskich żołnierzy i ranił ośmiu innych, zanim sam został zabity. W bazie lotniczej Pensacola, w której doszło do dramatu, trwa intensywne śledztwo. Koledzy Saudyjczyka są podejrzani o wspólnictwo.

Sprawca tragedii, saudyjski podporucznik al-Szamrani. pixabay

Dwóch z nich spokojnie filmowało całą krwawą scenę i to oni zostali przesłuchani jako pierwsi. Ustalono na razie, że 21-letni Al-Szamrani „nie miał żadnych związków z organizacjami terrorystycznymi”. Śledczy nie są pewni, czy wpisy na jego koncie Twittera były faktycznie jego autorstwa. Bezpośrednio przed strzelaniną ukazały się tam zdania, które wskazywałyby na motywację terrorystyczną, np. „Jestem przeciwny złu, a Ameryka jako całość zmieniła się w naród zła”. Są tam też cytaty z b. saudyjskiego współpracownika CIA Osamy ben Ladena, który miał zmienić poglądy i zorganizować słynne saudyjskie zamachy z 11 września 2001 r., w których zginęło prawie 3 tys. Amerykanów.

Według New York Times, możliwa jest inna motywacja: w przeddzień tragedii al-Szamrani pokazywał kolegom widea z typowych amerykańskich strzelanin masowych i być może był po prostu zafascynowany kulturą amerykańską, do której należy taki typ zabójstw. Wszyscy saudyjscy piloci wojskowi są szkoleni w Stanach Zjednoczonych, zgodnie z układem zawartym przez rząd USA z saudyjską tyranią. Król Arabii Salman ben Saud zapewnił prezydenta Trumpa, że rodziny zabitych dostaną sowite odszkodowania, lecz sprawa pozostaje bardzo niewygodna politycznie. Stany Zjednoczone zapewniają królowanie Saudów w zamian za regularne dostarczanie ropy, kupowanie amerykańskiej broni i używanie dolarów we wszelkich rozliczeniach zagranicznych.

„Nie jestem przeciw wam dlatego, że jesteście Amerykanami, nie nienawidzę was z powodu waszych wolności. Nienawidzę was, bo każdego dnia popieracie, finansujecie i dokonujecie zbrodni nie tylko przeciw muzułmanom, ale i przeciw całej ludzkości” – miał pisać na Twitterze saudyjski pilot. Ostatnio Amerykanie szkolą Saudyjczyków na użytek bombardowania Jemenu, lecz ta brudna wojna została jednak zdecydowana przez Mohammeda ben Salmana, królewskiego syna, który faktycznie rządzi krajem, a nie bezpośrednio przez Amerykanów. Od momentu saudyjskiego napadu na Jemen, popieranego przez USA, ten najuboższy kraj arabski przeżywa „najgorszą sytuację humanitarną na świecie”, według ONZ.

 

 

 

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. pochwalasz zabijanie???

      a ja pytam czy on naprawde sie nazywa al Szemrany czy to fake, bo jeśli jest szemrany to wiele wyjaśnia…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…