Międzynarodowego Dzień Przeciwko Homofobii, Transfobii i Bifobii jest w Polsce dniem szczególnie trudnym do obchodzenia. Bo rzeczywiście (na co zwróciła uwagę Justyna Samolińska na fb), co można powiedzieć o obchodach tego dnia w kraju, w którym urzędnik państwowy wręcza samorządom z regionu, w którym sprawuje władzę w imieniu Rzeczypospolitej, nagrody za zasługi w sprawie sprzeciwu wobec „ideologii LGBT”? I jeszcze bez pojęcia i refleksji powołuje się na Konstytucję, zaś nagrody są za „podjęte działania w celu ochrony instytucji rodziny przed zagrożeniami ze strony destrukcyjnych ideologii, poprzez włączenie się w akcję 'Samorząd wolny od ideologii LGBT’, kultywowanie myśli papieża Jana Pawła II wzywającego do 'przeciwstawienia się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa”? W którym film fabularny o patologiach funkcjonariuszy Kościoła katolickiego spotyka się z próbami zakazu jego dystrybucji, również przez urzędników państwowych i samorządowych? A inny film, tym razem dokumentalny, jest podstawą do rozkazu, by funkcjonariusze państwowej policji obserwowali projekcje tak publiczne, jak i w miejscach prywatnych?
Ale nie tylko o LGBT idzie. Chodzi o to, jak bardzo jesteśmy tolerancyjni. Czy reagujemy, kiedy władze polskiego parlamentu nie pozwalają protestującym niepełnosprawnym otwierać okien, utrudniają dostęp do toalet i jeszcze fałszywie opowiadają, że to dla ich bezpieczeństwa?
Czy coś się dzieje, kiedy kolejny oszukany cudzoziemski pracownik szuka pomocy u polskiego policjanta, mając mocne dowody na naruszanie podstawowych praw pracowniczych i człowieka i jest zbywany lub wyśmiewany? Kiedy biją za używanie obcego języka, kiedy dzieci odcinają głowę kukle wyobrażającej Żyda, a rodzice kwilą ze szczęścia, że ich pociechy „biją Żyda”?
Gdzie wtedy jest państwo, jego funkcjonariusze, światli reprezentanci nie bojący się wystąpić przeciwko wyjącej tłuszczy? Gdzie kapłani na co dzień mający pełne usta miłosierdzia i troski o bliźniego?
Homofobia, rasizm, ksenofobia to strony tej samej kostki, której na imię nietolerancja. Nie potrafi nasze państwo wyjść poza jej ściany, pozostając dziwadłem i pośmiewiskiem cywilizowanego świata.