Czy w 2021 r. w dużym polskim mieście można paść ofiarą pobicia, bo ktoś uznał, że „wyglądasz jak pedał”? Niestety,ciągle tak. To właśnie wydarzyło się we Wrocławiu – i dziś na wrocławskim Placu Solnym odbędzie się protest przeciwko przemocy wobec osób nieheteronormatywnych.
Do aktu agresji na homofobicznym tle doszło w ubiegłym tygodniu na wrocławskiej Wyspie Słodowej – w jednym z popularnych miejsc wypoczynku nad Odrą. Wcześniej we Wrocławiu swój nowy numer kręciła raperka Kara. Po zakończeniu pracy razem ze swoją ekipą i stażystami artystka udała się na Wyspę Słodową, gdzie jej znajomi dołączyli do innych bawiących się ludzi. W pewnym momencie doszło do kłótni między chłopakiem, który przyszedł na wyspę razem z Karą i jej ekipą, a jedną z dziewczyn, które wcześniej spędzały tam czas. Sytuacja rozwinęła się w fatalnym kierunku – kolega dziewczyny usłyszał, że „wygląda jak pedał”, po czym został znienacka uderzony wózkiem z supermarketu, który akurat walał się na wyspie.
Poszkodowany trafił na SOR z rozciętym łukiem brwiowym i złamanym nosem. To nie ekipa Kary wezwała pogotowie. Sama raperka na Instagramie zapewniała następnie, że nie jest homofobką i przyjaźni się z wieloma gejami i lesbijkami. Twierdziła również, że starała się rozdzielić kłócące się osoby, a agresywnego młodego mężczyznę widziała tego dnia po raz pierwszy. Świadkowie zdarzenia bawiący się wcześniej na wyspie twierdzą jednak, że Kara powiedziała tylko do kłócących się „Dajcie spokój” i określiła całą sytuację jako „niefajną”. Już po fakcie raperka w mediach społecznościowych przeprosiła za zachowanie napastnika, choć zaznaczyła, że go nie zna i nie może być za niego odpowiedzialna.
„Nic z tego nie będzie”
Jak wynika z relacji poszkodowanego, przekazanej Portalowi Strajk, reakcja policji na zgłoszenie o całej sytuacji była jeszcze gorsza. Uderzony chłopak zgłosił się na komisariat Wrocław-Ołbin następnego dnia. Przekazał zdjęcie napastnika, opisał zajście. Policjant zasugerował mu jednak, że sprawcy najprawdopodobniej nie da się ustalić (mówiąc, według relacji napadniętego, „nic z tego nie będzie”), a ewentualny pozew cywilny byłby „stratą pieniędzy”. Poszkodowany relacjonuje także, że policja zasugerowała mu, by odpuścił, a w przyszłości… nie chodził w takie miejsca, jak Wyspa Słodowa. Bardziej wydawała się również zainteresowana tym, z jakiej sieci sklepów pochodził wózek, niż homofobicznymi tekstami, jakie padły przed napadem.
Z napadniętą osobą – na jej prośbę nie podajemy nazwiska – solidaryzują się dolnośląscy aktywiści Młodych Razem i innych lewicowych młodzieżówek.
– Po dehumanizującej osoby LGBT+ kampanii wyborczej, po wydarzeniach z ubiegłego lata związanych z aktywistami LGBT nie możemy w to wszystko uwierzyć. W ubiegłym roku na proteście solidarnościowym z Margot występował wiceprezydent Wrocławia Sebastian Lorenc. Mówił, że coś podobnego więcej się nie wydarzy, a na pewno nie we Wrocławiu – powiedział Portalowi Strajk Norbert Madura, osoba reprezentująca wrocławskich Młodych Razem. – Informacje o zdarzeniu na Wyspie Słodowej przesłaliśmy wszędzie, gdzie się da, także do Urzędu Miasta i do współprzewodniczącego Wrocławskiej Rady ds. Równego Traktowania, radnego miejskiego Bartłomieja Ciążyńskiego. Jak dotąd nie było żadnej reakcji, nikt nawet nie porozmawiał z poszkodowaną osobą – podsumowuje aktywista.
Miasto spotkań?
W rozmowie z Portalem Strajk Norbert Madura wyraził nadzieję, że na solidarnościową pikietę ktoś z Urzędu Miasta jednak przyjdzie. W końcu Wrocław reklamuje się jako „miasto spotkań”, inkluzywne i otwarte miejsce, no i nie rządzi w nim PiS, a siły deklarujące swoją europejskość i postępowość. Aktywista zaznacza jednak, że nie jest to pierwszy przypadek, gdy w „mieście spotkań” policja ignoruje przemoc wobec kogoś, kto jest nieheteronormatywny czy po prostu inaczej wygląda. – Bierność władz wobec przemocy jest nawet gorsza. Bierność to przyzwolenie – zaznaczył Madura.
Wrocławska Słodolidarnościówka rozpocznie się 3 czerwca o godz. 16 na Placu Solnym. Będziemy na miejscu.